Żarty ze mnie: b (z umiarem)
Żarty ze mnie: b (z umiarem)
Żarty ze mnie: b (z umiarem)
Wysłany: 2024-11-14, 19:21
Oh well obiecałem że się wypowiem
Jeśli chodzi o algorytmy to kolejną rzeczą która z tego co czytam nie została tu jeszcze wspomniana jest cenzura. Aby nie odstraszyć reklamodawców jakkolwiek kontrowersyjne treści często są blokowane albo nawet shadowbanowane przez algorytm, przez co mało komu się wyświetlają. Zazwyczaj dotyczy to tych cięższych tematów które nie są zbyt przyjazne reklamodawcom. By to obejść stosuje się różnego rodzaju sztuczki językowe aby utrudnić wykrycie przez system: "unalive", "ab!$e", "PDF"... wyglądałoby to śmiesznie gdyby nie to, że często dotyczy to tematów które raczej wręcz przeciwnie, są dosyć ciężkie w odbiorze. Takie coś jednak powoduje - przynajmniej u mnie - dość spory dysonans.
W pozostałych rzeczach głównie się zgadzam. Algorytm pokazuje to co chce, przez co jest dużo wartościowych czy fajnych treści które nas by zainteresowały, ale nigdy się nie natkniemy na nie ze względu na kaprys algorytmu (zawsze jakiś jest!), a dostępne metody wyszukiwania są średnio bogate, bo przecież jest algorytm... I Tak Się To Kręci(TM). O skrzywieniach ideologicznych - wydaje mi się że pipeline "gierki wideo" -> "zły feminizm" -> "alt-right" już jest czymś znanym w kontekście YouTube. Co do samych treści - promowane są te, które generują engagement, bo są kontrowersyjne, oburzające, skrajne, itd. a skoro generują engagement, to są promowane. I Tak Się To Kręci(TM) 2.
Alternatywy
W przypadku alternatyw dla algorytmów spotkałem się z dwoma rozwiązaniami:
1. Pokazywanie wszystkiego chronologicznie
2. Bogaty system tagowania
To pierwsze widzę często w social mediach o czym się dowiedziałem niedawno że zostało to wymuszone prawem UE :) Średnio się sprawdza jak wchodzisz po raz pierwszy, ale jak masz już jakieś konta które obserwujesz, to często zakładka "Following" tak własnie działa. Pokazuje ci chronologicznie posty/udostępnienia od osób, które obserwujesz.
Drugą opcją jest bogaty system tagów, wyszukiwania itd. To z kolei jest rozwiązanie stosowane na Archive of Our Own (AO3). Owszem, da się obserwować, ale publikowanie treści nie jest tak zwielokrotnione jak na twitterach czy bluesky'ach - łatwiej wrzucić post niż napisać fika. Większość osób szuka interesujących czytadeł właśnie po tagach, stąd też tagi są takie ważne. W obliczu braku algorytmu to one często pomagają podjąć decyzję, czy chcemy coś przeczytać czy nie. No i jednak doskonale wiemy czego się spodziewać. Jak ktoś nie lubi jakichś motywów czy postaci, może je po prostu odfiltrować. Jak ktoś szuka czegoś konkretnego, za sprawą tagów może to zrobić. Ma to znaczenie zwłaszcza ze względu na to że AO3 ma taką politykę, że generalnie cokolwiek co jest dziełem fanowskim jest dozwolone, bez względu na treść. Stąd też dzieła zawierające przemoc czy znęcanie się miałyby problem by były wypromowane przez algorytm, natomiast ze względu na tagi zarówno bezproblemowo można je znaleźć, jak i ukryć.
Osobiste doświadczenia
Od jakiegoś czasu (być może przed elonizacją?) korzystam z Twittera/Bluesky wyłącznie z zakładki "Following" bądź wchodząc na konta co obserwuję i patrząc chronologicznie co jest wrzucane. Średnio to służy poszerzaniu horyzontów, gdyż siedzę w swojej bańce cute artów innych osób które mają obsesję na punkcie tych samych fandomów co ja. Ale Twitter/Bluesky chyba możemy się zgodzić że nie jest zbyt dobry do poszerzania horyzontów :) więc pozostanę tak jak jest, po co w końcu się denerwować. Platformy powinny być dla nas, a nie my dla nich.
Na YT przeważnie wchodzę na konta które subskrybuję by zobaczyć czy wrzuciły nowe filmy. Again, raczej jestem w sporej mniejszości. Często jak oglądam coś na YT to oglądam w incognito... przez co zauważyłem taki problem że YT ma problem mnie zalgorytmizować i zaczyna mi na głównej proponować filmy sprzed 7 lat które dodałem kiedyś tam do playlisty "Do obejrzenia".
Jeśli chodzi o fanfiction to AO3 wygrywa ze wszystkim. System tagów jest super. Za czasów fanfiction.net dało się jedynie szukać po jednym z paru gatunków no i relacjach i to i tak system pozwalał na opisanie tylko dwóch relacji. Na AO3 znacznie mniej czasu poświęcam na szukanie, a znacznie więcej na czytanie, czyli w moim odczuciu spory win :)
Żarty ze mnie: b (z umiarem)
Żarty ze mnie: b (z umiarem)
Wysłany: 2024-11-15, 16:55
Nom, to jest spoko opcja :) Jak masz taką potrzebę to możesz sobie odfiltrować np. cięższe rzeczy jak mogą być dla ciebie triggerujące (dużo się mówi że dzisiaj wszyscy są płatkami śniegu, ale akurat uważam że osobisty komfort jest najważniejszy. Jak coś ci sprawia dyskomfort to można to odfiltrować)
Jedyny nieumyślny większy problem jaki widzę z AO3 i ich systemem tagów jest to. Że to jest "zły design". Nieumyślny, ale i tak. Zwłaszcza na początku dla osób które zostały odzwyczajone od szukania rzeczy.
Przede wszystkim wybór jest spory. Naprawdę spory. Tak spory, że nawet nie wiadomo co przeczytać, gdzie zacząć. Jest to coś takiego jak decision paralysis, czyli gdy mamy taką mnogość opcji do wyboru, nie jesteśmy w stanie podjąć decyzji co przeczytać. Bo może to nie to? Może na następnej stronie będzie coś lepszego? Co jak przeczytam 10 rozdziałów i okaże się, że to nie jest to??
Sam latami siedziałem na fanfiction.net gdzie ten system był dużo prostszy za sprawą mniejszej mnogości tagów no i gatunków, które łatwo pozwalały odnaleźć coś dobrego, a czasem może i wybitnego. AO3 trochę mnie odstraszało tym systemem i w sumie do przejścia zmusiło mnie to, że na fanfiction.net nie mogłem znaleźć tego co chciałem, a na AO3 akurat był do tego jeden tag :) Ale to było jak już trochę siedziałem w danym fandomie, coś tam poczytałem i wiedziałem co mi się podoba. Jak ktoś tego jeszcze nie wie, to wybór może być trudny.
Z Tumblr nie wiem jak to do końca jest, nie bywałem tam dość dawno i często. Słyszałem że mechanizm jest taki że tam też nie ma algorytmu jako takiego, tylko bardziej obserwujesz poszczególne blogi i posty niosą się dalej poprzez reblogi (coś jak udostępnianie), a nie tyle lajki czy komentarze.
Żarty ze mnie: b (z umiarem)
Żarty ze mnie: b (z umiarem)