1. Nazbiera koszyk grzybów jadalnych. Zna przepisy dotyczące
zbierania grzybów na danym terenie.
2. Rozpozna 7 gatunków grzybów jadalnych.
3. Odróżnia grzyby trujące od jadalnych: białego muchomora,
bedłkę sromotnikową od pieczarki oraz bawełniankę od rydza
prawdziwego, purchawkę kartoflaną od trufli jadalnej, gołąbka
trującego od gołąbka jadalnego, szatana od borowika.
Zna najpospolitsze, prócz powyższych, grzyby trujące.
4. Przyrządza potrawy z grzybów.
Przedstawi ususzone przez siebie grzyby (krajane i w całości)
Ugotuje potrawę z grzybów lub zakonserwuje je na zimę. Wykaże
umiejętność postępowania w wypadku otrucia grzybami
5. Chroni przyrodę
Wykaże się umiejętnościami z dziedziny ochrony przyrody,
dotyczącymi ochrony lasu.
Wie jak jest zorganizowana ochrona przyrody w kraju
zamieszkania i w Polsce.
Możesz nabić dziennie max. 15 tematów i dowolną liczbę postów
Bezpieczne forum do spamowania - nabijaj posty, zareklamuj swoją stronę, dołącz do społeczności.
- - -
Uwaga!
Twoja przeglądarka nie obsługuje CSS Grid
Strona nie będzie się wyświetlać poprawnie :(
Wybierz inny styl na stronie głównej forum (pod listą forów)
lub zaktualizuj przeglądarkę (Firefox 52+, Chromium 57+, Opera 44+)
- - -
Uwaga!
Twoja przeglądarka nie obsługuje CSS Grid
Strona nie będzie się wyświetlać poprawnie :(
Wybierz inny styl na stronie głównej forum (pod listą forów)
lub zaktualizuj przeglądarkę (Firefox 52+, Chromium 57+, Opera 44+)
Panel użytkownika
Ogłoszenie
Ogłoszenie
Autor
Wiadomość
Temat: Generatywne AI
Forum: Off Topic Wysłany: Wczoraj 21:40 Temat: Generatywne AI
Wydaje mi się, że bardzo dużo zastrzeżeń pod adresem generatywnego AI ma wspólne źródło. Najpierw następuje przyjęcie pewnych niejasnych intuicji na temat sztuki, potem z tych intuicji wyprowadza się różne postulaty. Myślę, że najlepiej zrobię wypisując kilka faktów, które mogą podważyć powszechne intuicje.
1. Sam termin ,,sztuka" tak jak dziś jest używany to rzecz dość późna. Można w słowniku łacińsko-polskim znaleźć słowo ,,ars" tłumaczone przez słownik jako ,,sztuka". Ale ,,ars" to może być też arytmetyka czy astronomia. W słowniku starogrecko-polskim znajdziemy słowo τεχνη, również oddane jako ,,sztuka". Ale τεχνη to może być też władanie państwem albo produkcja siodeł.
2. Oryginały starożytnych rzeźb greckich często były wykonane z brązu. I prawie wszystkie takie oryginały zaginęły (brąz łatwo przetopić na co innego). Zachowało się za to bardzo dużo rzymskich marmurowych kopii. Nie widać w pismach starożytnych poglądu by brązowe oryginały miały jakiegoś rodzaju pierwszeństwo przed marmurowymi kopiami. Dziś muzea są pełne marmurowych kopii i nie widać oburzenia że te kopie są nic nie warte i że prawdziwą wartość mają jedynie bardzo nieliczne oryginały z brązu.
3. Często dzieło obok ,,głównego" autora jest tworzone i przez pomocników. Jest standardem że manga ma wprawdzie jednego głównego autora rysunków, ale jest on wspierany przez asystentów, którzy dorysowywują szczegóły w tle, nakładają rastry itp. Rzeźbienie fryzu Partenonu nadzorował Fidiasz, ale pomagali mu w tym inni rzeźbiarze.
4. Niekiedy wyrażany jest pogląd że wartość sztuki polega na oryginalności, jednak w praktyce cenione są i dzieła wpasowywujące się w pewne kanony: sztuka starożytnego Egiptu, bizantyjska i bizantynująca sztuka sakralna, komiksy osadzone w rozbudowanych uniwersach (Disney, DC, Marvel) itp. Ludzie nadal chętnie kupują ikony Chrystusa Pantokratora i nie narzekają, że bardzo podobnych ikon jest mnóstwo.
1. Sam termin ,,sztuka" tak jak dziś jest używany to rzecz dość późna. Można w słowniku łacińsko-polskim znaleźć słowo ,,ars" tłumaczone przez słownik jako ,,sztuka". Ale ,,ars" to może być też arytmetyka czy astronomia. W słowniku starogrecko-polskim znajdziemy słowo τεχνη, również oddane jako ,,sztuka". Ale τεχνη to może być też władanie państwem albo produkcja siodeł.
2. Oryginały starożytnych rzeźb greckich często były wykonane z brązu. I prawie wszystkie takie oryginały zaginęły (brąz łatwo przetopić na co innego). Zachowało się za to bardzo dużo rzymskich marmurowych kopii. Nie widać w pismach starożytnych poglądu by brązowe oryginały miały jakiegoś rodzaju pierwszeństwo przed marmurowymi kopiami. Dziś muzea są pełne marmurowych kopii i nie widać oburzenia że te kopie są nic nie warte i że prawdziwą wartość mają jedynie bardzo nieliczne oryginały z brązu.
3. Często dzieło obok ,,głównego" autora jest tworzone i przez pomocników. Jest standardem że manga ma wprawdzie jednego głównego autora rysunków, ale jest on wspierany przez asystentów, którzy dorysowywują szczegóły w tle, nakładają rastry itp. Rzeźbienie fryzu Partenonu nadzorował Fidiasz, ale pomagali mu w tym inni rzeźbiarze.
4. Niekiedy wyrażany jest pogląd że wartość sztuki polega na oryginalności, jednak w praktyce cenione są i dzieła wpasowywujące się w pewne kanony: sztuka starożytnego Egiptu, bizantyjska i bizantynująca sztuka sakralna, komiksy osadzone w rozbudowanych uniwersach (Disney, DC, Marvel) itp. Ludzie nadal chętnie kupują ikony Chrystusa Pantokratora i nie narzekają, że bardzo podobnych ikon jest mnóstwo.
Forum: Off Topic Wysłany: 2024-11-03, 20:29 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
1. Dwa typy for
Ja bym chyba spróbował osobno przenalizować dwa typy for.
Pierwszy typ to fora zasadniczo na temat niekontrowersyjny, gdzie jednak jest jakiś dział typu Hyde Park i tam są poruszane również tematy kontrowersyjne. Forum dotyczy np. gier planszowych, a w Hyde Parku ktoś zakłada temat o ekonomii. Tego typu dyskusje, pamiętam, zwykle przebiegały w bardzo dobrej atmosferze. Tam może faktycznie działać omówiony na filmie efekt, że wspólne zainteresowanie grami planszowymi nas jednoczy i kiedy rozmawiamy o ekonomii, to nie wyzywamy się od stalinowców.
Ale są też inne fora, fora z góry poświęcone pewnej idei - fora katolickie, fora protestanckie itd. (najłatwiej mi tu podać przykłady właśnie for religijnych). Zwykle na forum np. protestanckim faktycznie większość ludzi to protestanci; jednak takie fora nie są zasadniczo monolitami i zwykle jest kilka osób o odmiennym poglądzie. Obecność mniejszości innego poglądu jednak zwykle nie powoduje wielkich kłótni i dyskusje na takich forach i tak przebiegają w sensownej atmosferze. Niezależnie czy rozmawiają między sobą sami, w tym przykładzie, protestanci, czy też może np. dwóch protestantów z jednym katolikiem.
Tu ciężej mi wskazać co sprawiało, że przyzwoity poziom jest zasadniczo zachowywany. Być może jasno określenie natury forum ,,to jest forum protestanckie" hamuje nieprotestantów przed wybrykami; czując się gościem nie chcemy narazić się gospodarzowi. W drugą stronę, poczucie ,,i tak jesteśmy u siebie" może hamować większość protancką przed wybrykami; i tak z góry czujemy pewną przewagę i ta przewaga nam wystarcza; nie ma porzeby udowadniać swojej dominacji gdy ta dominacja i tak jest oczywista.
Media społecznościowe nie mają jasno określonego preferowanego poglądu i możliwe, że sprzyja to kłótniom. Wiem jednak, że pewne wydzielone fragmenty mediów społecznościowych, takie jak np. grupy na Facebooku, czasem mają określony preferowany pogląd. Ich temat trudno mi rozwinąć (bardzo, bardzo mało korzystam z Facebooka), ale może ktoś inny będzie miał tu jakiś fajny pomysł.
2. Fora w wychowaniu
Pamiętam że gdy byłem w wieku około 10-11 lat, to takie zagadnienia jak aborcja czy związki jednopłciowe* poznawałem w dużej mierze z dyskusji na forach. Były to fora pierwszego typu według przedstawionego wyżej podziału - np. forum było o grach RPG, ale w dziale typu Hyde Park był temat o aborcji. Sądzę z perspektywy lat, że zapoznawanie się z kontrowersyjnymi kwestiami poprzez fora było całkiem dobre. Pewne wady chyba dostrzegam, ale rozwinięcie tego tematu wymagałoby ode mnie dłuższego namysłu; póki co wystarczy że ogólna ocena jest pozytywna, a ewentualne zastrzeżenia - raczj nieduże.
Może warto rozważyć uogólnienie, czy nie jest może tak, że ogólnie dobrze by młody człowiek (dokładne granice wieku nie sposób podać) poznawał tematy sporne z faktycznych dyskusji (a nie z np. lekcji etyki, gdzie jeden człowiek - nauczyciel - nad wszystkim dominuje). W starożytnych Atenach i Rzymie dużą rolę w edukacji miało słuchanie debat na żywo; podobnie tradycyjna edukacja żydowska kładzie duży nacisk na studiowanie Talmudu, który to Talmud jest zapisem dyskusji rabinów. Może współcześnie i rozmowy na forach mogłyby pełnić podobną rolę (rozmowy na mediach społecznościowych - nie).
* jak teraz próbuję sobie to przypomnieć, to o ile o aborcji i związkach jednopłciowych dość dużo czytałem, to na tematy eutanazji i kary śmierci czytałem niewiele; może dobrze to odnotować
3. Co jest podobne do for
Sekcja komentarzy kojarzy się w pierwszej chwili tak jak na memie dwa posty wyżej - dno. Dotyczy to jednak przede wszystkim sekcji komentarzy na portalach z newsami o polityce. Sekcja komentarzy na dobrym blogu może mieć bardzo wysoki poziom i przypominać forum. Może tytułowe ,,przywrócenie ery for" należy uogólnić do ,,przywrócenia ery for i blogów".
Ja bym chyba spróbował osobno przenalizować dwa typy for.
Pierwszy typ to fora zasadniczo na temat niekontrowersyjny, gdzie jednak jest jakiś dział typu Hyde Park i tam są poruszane również tematy kontrowersyjne. Forum dotyczy np. gier planszowych, a w Hyde Parku ktoś zakłada temat o ekonomii. Tego typu dyskusje, pamiętam, zwykle przebiegały w bardzo dobrej atmosferze. Tam może faktycznie działać omówiony na filmie efekt, że wspólne zainteresowanie grami planszowymi nas jednoczy i kiedy rozmawiamy o ekonomii, to nie wyzywamy się od stalinowców.
Ale są też inne fora, fora z góry poświęcone pewnej idei - fora katolickie, fora protestanckie itd. (najłatwiej mi tu podać przykłady właśnie for religijnych). Zwykle na forum np. protestanckim faktycznie większość ludzi to protestanci; jednak takie fora nie są zasadniczo monolitami i zwykle jest kilka osób o odmiennym poglądzie. Obecność mniejszości innego poglądu jednak zwykle nie powoduje wielkich kłótni i dyskusje na takich forach i tak przebiegają w sensownej atmosferze. Niezależnie czy rozmawiają między sobą sami, w tym przykładzie, protestanci, czy też może np. dwóch protestantów z jednym katolikiem.
Tu ciężej mi wskazać co sprawiało, że przyzwoity poziom jest zasadniczo zachowywany. Być może jasno określenie natury forum ,,to jest forum protestanckie" hamuje nieprotestantów przed wybrykami; czując się gościem nie chcemy narazić się gospodarzowi. W drugą stronę, poczucie ,,i tak jesteśmy u siebie" może hamować większość protancką przed wybrykami; i tak z góry czujemy pewną przewagę i ta przewaga nam wystarcza; nie ma porzeby udowadniać swojej dominacji gdy ta dominacja i tak jest oczywista.
Media społecznościowe nie mają jasno określonego preferowanego poglądu i możliwe, że sprzyja to kłótniom. Wiem jednak, że pewne wydzielone fragmenty mediów społecznościowych, takie jak np. grupy na Facebooku, czasem mają określony preferowany pogląd. Ich temat trudno mi rozwinąć (bardzo, bardzo mało korzystam z Facebooka), ale może ktoś inny będzie miał tu jakiś fajny pomysł.
2. Fora w wychowaniu
Pamiętam że gdy byłem w wieku około 10-11 lat, to takie zagadnienia jak aborcja czy związki jednopłciowe* poznawałem w dużej mierze z dyskusji na forach. Były to fora pierwszego typu według przedstawionego wyżej podziału - np. forum było o grach RPG, ale w dziale typu Hyde Park był temat o aborcji. Sądzę z perspektywy lat, że zapoznawanie się z kontrowersyjnymi kwestiami poprzez fora było całkiem dobre. Pewne wady chyba dostrzegam, ale rozwinięcie tego tematu wymagałoby ode mnie dłuższego namysłu; póki co wystarczy że ogólna ocena jest pozytywna, a ewentualne zastrzeżenia - raczj nieduże.
Może warto rozważyć uogólnienie, czy nie jest może tak, że ogólnie dobrze by młody człowiek (dokładne granice wieku nie sposób podać) poznawał tematy sporne z faktycznych dyskusji (a nie z np. lekcji etyki, gdzie jeden człowiek - nauczyciel - nad wszystkim dominuje). W starożytnych Atenach i Rzymie dużą rolę w edukacji miało słuchanie debat na żywo; podobnie tradycyjna edukacja żydowska kładzie duży nacisk na studiowanie Talmudu, który to Talmud jest zapisem dyskusji rabinów. Może współcześnie i rozmowy na forach mogłyby pełnić podobną rolę (rozmowy na mediach społecznościowych - nie).
* jak teraz próbuję sobie to przypomnieć, to o ile o aborcji i związkach jednopłciowych dość dużo czytałem, to na tematy eutanazji i kary śmierci czytałem niewiele; może dobrze to odnotować
3. Co jest podobne do for
Sekcja komentarzy kojarzy się w pierwszej chwili tak jak na memie dwa posty wyżej - dno. Dotyczy to jednak przede wszystkim sekcji komentarzy na portalach z newsami o polityce. Sekcja komentarzy na dobrym blogu może mieć bardzo wysoki poziom i przypominać forum. Może tytułowe ,,przywrócenie ery for" należy uogólnić do ,,przywrócenia ery for i blogów".
Forum: Off Topic Wysłany: 2024-09-01, 12:38 Temat: Co zrobić z mediami społecznościowymi?
Warto wrócić do tematu po zakazaniu Twittera w Brazylii.
https://www.tvp.info/8204...iecie-portalu-x
https://bezprawnik.pl/brazylia-wolnosc/
https://wyborcza.pl/7,75399,31268265,cios-w-biznesy-elona-muska-platforma-x-zamknieta-w-brazylii.html
Zakaz nie jest związany z wiekiem.
https://www.tvp.info/8204...iecie-portalu-x
https://bezprawnik.pl/brazylia-wolnosc/
https://wyborcza.pl/7,75399,31268265,cios-w-biznesy-elona-muska-platforma-x-zamknieta-w-brazylii.html
Zakaz nie jest związany z wiekiem.
Forum: Spam nabijany Wysłany: 2024-07-11, 19:45 Temat: Skup samochodów w każdym stanie technicznym
https://mruczek.wiki/Kenex_Samoch%C3%B3d_2020 ile dostanę za ten model?
Forum: Spam nabijany Wysłany: 2024-05-26, 20:26 Temat: Wyzwania związane z tworzeniem terminarza wędkarskiego
Cieszy mnie, że zalinkowana strona mówi jedynie o rybach - zatem my, głowonogi, będziemy mieć spokój
Forum: Spam NIEnabijany Wysłany: 2024-05-14, 18:16 Temat: Konkurs! Do wygrania spamdolary!
Forum: Spam NIEnabijany Wysłany: 2024-05-14, 17:46 Temat: [nt] Lista ciekawych dyskusji i wydarzeń w działach do spamu
W tym wątku przywołujemy karmela411 - przywołanie zakończone sukcesem
Forum: Spam PÓŁnabijany Wysłany: 2024-05-14, 13:20 Temat: W tym wątku przywołujemy GOŚCIA
Niesamowite
Forum: Off Topic Wysłany: 2024-04-17, 15:59 Temat: Podejście do dzieci i młodzieży
Z edukacją to boję się, że przy polskiej mentalności system fiński będzie kierować edukację w głupią stronę. Najlepiej to chyba pokazać na przykładach - spójrzmy choćby na to, jaką edukację proponuje się polskim harcerzom https://www.zhpharcerze.o...ci_Harcerzy.pdf To dobrze pokaże jak osobliwe są propozycje edukacji dla ludzi młodych nieco powyżej standardowego poziomu. Te sprawności są pewnym produktem mentalności polskiej i zapewne fiński system w polskich realiach wytworzyłby coś podobnego.
Zobaczmy wymogi na sprawność dot. wiedzy o grzybach.
To jest nauka od okropnie głupiej strony. Biologia Campbella omawiając grzyby tłumaczy wyższe jednostki systematyczne - czym są Basidiomycetes, czym Ascomycetes, czym Zygomycetes. Tutaj zamiast normalnej ogólnej wiedzy o grzybach jest samo rozpoznawanie nazw - samo w sobie jest to mało mądre. Na domiar złego użyte są same nazwy polskie - a nie normalne nazwy łacińskie. Jeszcze do tego aspekt zawodówki gastronomicznej - zamiast zachęcić do wiedzy akademickiej to jest zachęta do zawodu może i potrzebnego, ale mało mądrego i bez sensu zmuszać naukowca do pracy fizycznej. Zamiast uczyć biologa, uczy się kucharza. Jak ktoś chce być kucharzem to proszę, też można - ale po co przedstawiać to jako ścieżkę domyślną, a może nawet ścieżkę jedynę. Dobrze by było zostawić sprawność powyżej i nazwać ją np. ,,Grzybiarz-kucharz", ale utworzyć obok ,,Biolog-mykolog" (wie co do dikariont i że cytochalazyna wiąże aktynę).
Kolejna sprawność - Ministrant (!):
1. Zachowuje się poprawnie w kościele.
W czasie pobytu w kościele wykaże się znajomością
prawidłowego zachowania się (przyklękanie przed Sanctissimum,
sposoby witania się, mówienie szeptem, właściwe zachowanie się w
zakrystii itp.)
2. Zna odpowiedzi do Mszy św.
Umie posługiwać się liturgiczną książeczką do Mszy św. Odszuka
odpowiednie modlitwy eucharystyczne i prefacje.
3. Służy prawidłowo do Mszy św.
Zadzwoni bezbłędnie na wymienioną przez przeprowa
dzającego próbę część Mszy św. Przygotuje stolik z darami
ofiarnymi. Poprawnie zapali i zgasi świece na ołtarzu. Wie jak
zachować się przy służeniu w czasie Liturgii Słowa i Liturgii
Eucharystii. Służył przynajmniej do 10 Mszy św.
Stara się przynajmniej raz w miesiącu służyć, zwłaszcza w
polskim kościele.
4. Jest sobieradkiem zakrystii.
Zna symbolikę barw liturgicznych. Podaje księdzu prawidłowo
szaty liturgiczne, względnie ubierze go w nie i po rozebraniu,
prawidłowo ułoży szaty. Orientuje się w najważniejszych
księgach liturgicznych (mszał, lekcjonarz, rytuał, brewiarz, tablice z
modlitwami okolicznościowymi).
5. Umie służyć do nabożeństw z wystawieniem Najświętszego
Sakramentu oraz tradycyjnych polskich nabożeństw: majowe,
droga krzyżowa, gorzkie żale.
Umie służyć do ślubu, chrztu i pogrzebu.
Ja nie neguję wartości służenia przy liturgii, niemniej pewną wartość na też np. wiedza bibilistyczna. Dobrze by było obok sprawności ,,ministrant" utworzyć też np. sprawność ,,Biblista" i dać coś w stylu ,,przeczytał w języku oryginalnym wybraną księgę Biblii", ,,zna podstawy hebrajskiego lub starogreckiego"). Z szerokiej sfery religii sugeruje się jedynie ścieżkę bardzo daleką od wiedzy akademieckiej - a kogoś może by zainteresowała ścieżka bardziej akademicka. Nawet w sferze samej liturgii, można nie być ministrantem, a specjalistą w dziedzinie historii liturgii, reform liturgicznych itd.
Byłoby bardzo źle gdyby mieć jedynie kucharzy i ministrantów, a mieć zero mykologów i biblistów. I boję się, że polska mentalność udupi młodzież lubiącą rzeczy bardziej akademickie, zamiast podręcznika akademickiego wciśnie sprzęt kuchenny. W wychowaniu dzieci proponuje się, by dzieci miały ,,obowiązki domowe" i np. uczyły się gotować - a nie żeby dzieci jakiś system poznawania różnych nauk (jak podręcznik mykologii okaże się nudny, to można przestać go czytać i zobaczyć czy podręcznik hebrajskiego nie jest ciekawszy). Oczywiście, ja widzę że jednak większość ludzi woli gotować potrawkę z grzybów niż siedzieć nad książką akademicką i to jest ok - co jest nie ok to niedostrzeganie że jednak niektórzy wolą siedzieć nad książką.
O punkcie drugim pewno napiszę coś potem - teraz nie mam siły
Zobaczmy wymogi na sprawność dot. wiedzy o grzybach.
Cytat:
To jest nauka od okropnie głupiej strony. Biologia Campbella omawiając grzyby tłumaczy wyższe jednostki systematyczne - czym są Basidiomycetes, czym Ascomycetes, czym Zygomycetes. Tutaj zamiast normalnej ogólnej wiedzy o grzybach jest samo rozpoznawanie nazw - samo w sobie jest to mało mądre. Na domiar złego użyte są same nazwy polskie - a nie normalne nazwy łacińskie. Jeszcze do tego aspekt zawodówki gastronomicznej - zamiast zachęcić do wiedzy akademickiej to jest zachęta do zawodu może i potrzebnego, ale mało mądrego i bez sensu zmuszać naukowca do pracy fizycznej. Zamiast uczyć biologa, uczy się kucharza. Jak ktoś chce być kucharzem to proszę, też można - ale po co przedstawiać to jako ścieżkę domyślną, a może nawet ścieżkę jedynę. Dobrze by było zostawić sprawność powyżej i nazwać ją np. ,,Grzybiarz-kucharz", ale utworzyć obok ,,Biolog-mykolog" (wie co do dikariont i że cytochalazyna wiąże aktynę).
Kolejna sprawność - Ministrant (!):
Cytat:
1. Zachowuje się poprawnie w kościele.
W czasie pobytu w kościele wykaże się znajomością
prawidłowego zachowania się (przyklękanie przed Sanctissimum,
sposoby witania się, mówienie szeptem, właściwe zachowanie się w
zakrystii itp.)
2. Zna odpowiedzi do Mszy św.
Umie posługiwać się liturgiczną książeczką do Mszy św. Odszuka
odpowiednie modlitwy eucharystyczne i prefacje.
3. Służy prawidłowo do Mszy św.
Zadzwoni bezbłędnie na wymienioną przez przeprowa
dzającego próbę część Mszy św. Przygotuje stolik z darami
ofiarnymi. Poprawnie zapali i zgasi świece na ołtarzu. Wie jak
zachować się przy służeniu w czasie Liturgii Słowa i Liturgii
Eucharystii. Służył przynajmniej do 10 Mszy św.
Stara się przynajmniej raz w miesiącu służyć, zwłaszcza w
polskim kościele.
4. Jest sobieradkiem zakrystii.
Zna symbolikę barw liturgicznych. Podaje księdzu prawidłowo
szaty liturgiczne, względnie ubierze go w nie i po rozebraniu,
prawidłowo ułoży szaty. Orientuje się w najważniejszych
księgach liturgicznych (mszał, lekcjonarz, rytuał, brewiarz, tablice z
modlitwami okolicznościowymi).
5. Umie służyć do nabożeństw z wystawieniem Najświętszego
Sakramentu oraz tradycyjnych polskich nabożeństw: majowe,
droga krzyżowa, gorzkie żale.
Umie służyć do ślubu, chrztu i pogrzebu.
Ja nie neguję wartości służenia przy liturgii, niemniej pewną wartość na też np. wiedza bibilistyczna. Dobrze by było obok sprawności ,,ministrant" utworzyć też np. sprawność ,,Biblista" i dać coś w stylu ,,przeczytał w języku oryginalnym wybraną księgę Biblii", ,,zna podstawy hebrajskiego lub starogreckiego"). Z szerokiej sfery religii sugeruje się jedynie ścieżkę bardzo daleką od wiedzy akademieckiej - a kogoś może by zainteresowała ścieżka bardziej akademicka. Nawet w sferze samej liturgii, można nie być ministrantem, a specjalistą w dziedzinie historii liturgii, reform liturgicznych itd.
Byłoby bardzo źle gdyby mieć jedynie kucharzy i ministrantów, a mieć zero mykologów i biblistów. I boję się, że polska mentalność udupi młodzież lubiącą rzeczy bardziej akademickie, zamiast podręcznika akademickiego wciśnie sprzęt kuchenny. W wychowaniu dzieci proponuje się, by dzieci miały ,,obowiązki domowe" i np. uczyły się gotować - a nie żeby dzieci jakiś system poznawania różnych nauk (jak podręcznik mykologii okaże się nudny, to można przestać go czytać i zobaczyć czy podręcznik hebrajskiego nie jest ciekawszy). Oczywiście, ja widzę że jednak większość ludzi woli gotować potrawkę z grzybów niż siedzieć nad książką akademicką i to jest ok - co jest nie ok to niedostrzeganie że jednak niektórzy wolą siedzieć nad książką.
O punkcie drugim pewno napiszę coś potem - teraz nie mam siły
Forum: Off Topic Wysłany: 2024-04-17, 15:33 Temat: Co zrobić z mediami społecznościowymi?
Po napisaniu ok. 4000 znaków niestety bug usunął mi wszystko - piszę więc od nowa i może być nieco mniej składnie.
Faktycznie dorosły ,,może" zapić się na śmierć, a prawo utrudnia to młodym. Ale jednak wiele form zła jest ciężkie do zakazu. Jeden 15-latek będzie pilnie uczył się np. łaciny i potem zostanie np. historykiem czy filolofiem. Drugi 15-latek wybierze jak nie media społecznościowe, to choćby oglądanie w telewizji co który polityk niemądrego ostatnio powiedział - i zbyt mądry po czymś takim to on nie będzie. Jeden będzie jeść normalnie, drugi będzie się głodzić. Wielu form pokusy nie da się po prostu uniknąć; nawet w raju był wąż kusiciel.
Widać tutaj, że jeśli chodzi o młodzież, to społeczeństwo toleruje traktowanie młodzieży jak zwierzyny pozbawionej ludzkiej godności. Opalanie się na słonecznej plaży bardziej szkodzi ludziom jasnym niż ludziom ciemnym. A jednak nie ma postulatów ,,zabrońmy plaży ludziom bladym". Przykład plaży można dalej pociągnąć w dwie strony:
a) Jednak są filtry co chronią przed promieniowaniem. Z mediami też są takie jakby filtry - Ty, Kenex, przykładowo, na FB unikasz ściany i oglądasz jedynie pewne wybrane portale. Podobne postanowienie można przecież uczynić i jak jest się młodym. Też można tu podejść indywidualnie - jak wiesz że nie danego dnia będziesz siedział z domu, to nie smarujesz się na siłę fltrem; podobnie można poczynić pewne obserwacje typu ,,z FB nigdy mnie nie kusiło by za wiele korzystać, ale Tweeter wciąga mnie bardzo mocno więc lepiej tutaj podejść bardziej restrykcyjnie". Jak
b) Rozważmy przypadek krzyżowy. Zakaz wstępu na plaże dla iloczynu zbiorów: ludzi równocześnie zbyt młodych (np. poniżej 16 roku życia) jak i zbyt bladych (np. fototypu I i II). Jak blady dojrzeje, to dostanie możliwość wchodzenia na plaże. Tu już chyba pojawiłoby się oburzenie że to ,,rasizm" itd. (choć klasycznie rozumiana ,,rasa" biała może objąć spokojnie i fototyp IV i chyba nawet V, więc to nie jest ściśle rozumiany rasizm).
Więcej o podejściu do młodzieży jest w osobnym temacie Wróćmy więc może do samego Heidta. Spójrzmy jaką wizję młodzieży przedstawia w swoim artykule. Ponownie zacytuję mój ulubiony fragment jego artykułu (właśnie dlatego jest moim ulubionym - bo dobrze przedstawia pewną ogólną wizję antropologiczną)
A więc 3 tryby - słuchanie nauczyciela, exploring outdoors, siedzenie nad urządzeniem. Słuchanie nauczyciela wydaje mi się że w 99% jest czymś okropnie szkodliwym i już lepsze trudne do odwrócenia problemy rozwojowe niż obecny system edukacji (ogólnie moim zdaniem bez wyburzenia systemu edukacji i utworzenia nowego to wiele problemów można co najwyżej lekko łatać, a nie prawdziwie rozwiązywać). Byłoby okrucieństwem zmusić Heidta by siedział w łąwce i słuchał jakie są litery w alfabecie łacińskim czy ile to 2+2, podobnie okrucieństwem jest zmuszanie do tego samego wielu siedmiolatków - są przecież siedmiolatkowie piśmienni. Tak samo na wyższych etapach edukacj - nauczyciel mówi co innego, ale dalej niejeden uczeń już to wie i już lepiej dać takiemu uczniowi więcej mediów społecznościowych niż bezmyślnej ,,lekcji". Ale o tym więcej w osobnym temacie
Exploring outdoors - na tym chyba znam się dość dobrze. Często biorę ze sobą atlas roślin i idę oglądać co ciekawego wyroslo. Ale współcześnie nie ma potrzeby ograniczać się sztucznie do papierowych atlasów i często przydaje mi się i https://www.atlas-roslin.pl/jaka-to-roslina - jest tam klucz do oznaczania odmienny od mojego ,,książkowego" wydrukowanego klucza, jak i jest możliwość wstawienia zdjęć - inni użytkownicy chętnie obejrzą zdjęcia i powiedzą co to za roślina. Oczywiście Heidt nikogo nie zamierza odcinać od zalinkowanego przeze mnie atlasu, a od FB czy Tweetera. Ale tu są dwa problemy:
a) Nie każdy zna polski i być może w innych rejonach geograficznych bardziej użyteczne są internetowe źródła niepolskojęzyczne, które mogą mieć postać nie samodzielnej strony, a np. grupy na FB. Nie ma chyba potrzeby uczyć się polskiego jedynie dla zalinkowanego wyżej atlasu roślin choćby z tego powodu że strona ta skupia się na tym, co rośnie w Polsce i jej użytkownicy raczej gorzej się spiszą przy florze innych rejonów geograficznych.
b) Są też inne grupy organizmów niż rośliny naczyniowe. Jedna profesor, badającą protisty, powiedziała mi, że dużo korzysta z Tweetera, poniważ właśnie na Tweeterze inni badacze z tej dziedziny dzielą się swoją wiedzą. 15-latek też może być zainteresowany protistami i wtedy prawdopodobnie bez Tweetera sporo straci.
Oczywiście obok tego co opisałem wyżej jest też druga forma ,,exploring outdoors". Nie trzeba oglądać roślinek i porównywać ich ze zdjęciami w altasie, nie trzeba też pobierać próbek wody z jeziora by potem pod mikroskopem szukać glonów - można po prostu się przejść dla rozrywki i wypoczynku. Tak jak i pewne zwierzęta mają jakąś potrzebę ruchu i widać że inaczej zachowują się na wolności, a inaczej po zamknięciu w klatce lub w akwarium. Człowiek faktycznie ma w sobie coś ze zwierzęcia i czasem i dla człowieka dobrze przejść się i wypocząć - ale jednak człowiek ma rozum, jest też zdolny do rzeczy niemożliwych dla zwierząt - i bardzo niedobrze jak chce się wszystkich zbyt młodych zmusić od bezrozumnego życia na równi z bydlętami.
Faktycznie dorosły ,,może" zapić się na śmierć, a prawo utrudnia to młodym. Ale jednak wiele form zła jest ciężkie do zakazu. Jeden 15-latek będzie pilnie uczył się np. łaciny i potem zostanie np. historykiem czy filolofiem. Drugi 15-latek wybierze jak nie media społecznościowe, to choćby oglądanie w telewizji co który polityk niemądrego ostatnio powiedział - i zbyt mądry po czymś takim to on nie będzie. Jeden będzie jeść normalnie, drugi będzie się głodzić. Wielu form pokusy nie da się po prostu uniknąć; nawet w raju był wąż kusiciel.
Widać tutaj, że jeśli chodzi o młodzież, to społeczeństwo toleruje traktowanie młodzieży jak zwierzyny pozbawionej ludzkiej godności. Opalanie się na słonecznej plaży bardziej szkodzi ludziom jasnym niż ludziom ciemnym. A jednak nie ma postulatów ,,zabrońmy plaży ludziom bladym". Przykład plaży można dalej pociągnąć w dwie strony:
a) Jednak są filtry co chronią przed promieniowaniem. Z mediami też są takie jakby filtry - Ty, Kenex, przykładowo, na FB unikasz ściany i oglądasz jedynie pewne wybrane portale. Podobne postanowienie można przecież uczynić i jak jest się młodym. Też można tu podejść indywidualnie - jak wiesz że nie danego dnia będziesz siedział z domu, to nie smarujesz się na siłę fltrem; podobnie można poczynić pewne obserwacje typu ,,z FB nigdy mnie nie kusiło by za wiele korzystać, ale Tweeter wciąga mnie bardzo mocno więc lepiej tutaj podejść bardziej restrykcyjnie". Jak
b) Rozważmy przypadek krzyżowy. Zakaz wstępu na plaże dla iloczynu zbiorów: ludzi równocześnie zbyt młodych (np. poniżej 16 roku życia) jak i zbyt bladych (np. fototypu I i II). Jak blady dojrzeje, to dostanie możliwość wchodzenia na plaże. Tu już chyba pojawiłoby się oburzenie że to ,,rasizm" itd. (choć klasycznie rozumiana ,,rasa" biała może objąć spokojnie i fototyp IV i chyba nawet V, więc to nie jest ściśle rozumiany rasizm).
Więcej o podejściu do młodzieży jest w osobnym temacie Wróćmy więc może do samego Heidta. Spójrzmy jaką wizję młodzieży przedstawia w swoim artykule. Ponownie zacytuję mój ulubiony fragment jego artykułu (właśnie dlatego jest moim ulubionym - bo dobrze przedstawia pewną ogólną wizję antropologiczną)
Cytat:
Will kids be damaged by these four norms? I don’t think so. What irreversible harm will be done to children who spend more time listening to their teachers during class, more time playing and exploring together outdoors, and less time sitting alone hunched over a device?
A więc 3 tryby - słuchanie nauczyciela, exploring outdoors, siedzenie nad urządzeniem. Słuchanie nauczyciela wydaje mi się że w 99% jest czymś okropnie szkodliwym i już lepsze trudne do odwrócenia problemy rozwojowe niż obecny system edukacji (ogólnie moim zdaniem bez wyburzenia systemu edukacji i utworzenia nowego to wiele problemów można co najwyżej lekko łatać, a nie prawdziwie rozwiązywać). Byłoby okrucieństwem zmusić Heidta by siedział w łąwce i słuchał jakie są litery w alfabecie łacińskim czy ile to 2+2, podobnie okrucieństwem jest zmuszanie do tego samego wielu siedmiolatków - są przecież siedmiolatkowie piśmienni. Tak samo na wyższych etapach edukacj - nauczyciel mówi co innego, ale dalej niejeden uczeń już to wie i już lepiej dać takiemu uczniowi więcej mediów społecznościowych niż bezmyślnej ,,lekcji". Ale o tym więcej w osobnym temacie
Exploring outdoors - na tym chyba znam się dość dobrze. Często biorę ze sobą atlas roślin i idę oglądać co ciekawego wyroslo. Ale współcześnie nie ma potrzeby ograniczać się sztucznie do papierowych atlasów i często przydaje mi się i https://www.atlas-roslin.pl/jaka-to-roslina - jest tam klucz do oznaczania odmienny od mojego ,,książkowego" wydrukowanego klucza, jak i jest możliwość wstawienia zdjęć - inni użytkownicy chętnie obejrzą zdjęcia i powiedzą co to za roślina. Oczywiście Heidt nikogo nie zamierza odcinać od zalinkowanego przeze mnie atlasu, a od FB czy Tweetera. Ale tu są dwa problemy:
a) Nie każdy zna polski i być może w innych rejonach geograficznych bardziej użyteczne są internetowe źródła niepolskojęzyczne, które mogą mieć postać nie samodzielnej strony, a np. grupy na FB. Nie ma chyba potrzeby uczyć się polskiego jedynie dla zalinkowanego wyżej atlasu roślin choćby z tego powodu że strona ta skupia się na tym, co rośnie w Polsce i jej użytkownicy raczej gorzej się spiszą przy florze innych rejonów geograficznych.
b) Są też inne grupy organizmów niż rośliny naczyniowe. Jedna profesor, badającą protisty, powiedziała mi, że dużo korzysta z Tweetera, poniważ właśnie na Tweeterze inni badacze z tej dziedziny dzielą się swoją wiedzą. 15-latek też może być zainteresowany protistami i wtedy prawdopodobnie bez Tweetera sporo straci.
Oczywiście obok tego co opisałem wyżej jest też druga forma ,,exploring outdoors". Nie trzeba oglądać roślinek i porównywać ich ze zdjęciami w altasie, nie trzeba też pobierać próbek wody z jeziora by potem pod mikroskopem szukać glonów - można po prostu się przejść dla rozrywki i wypoczynku. Tak jak i pewne zwierzęta mają jakąś potrzebę ruchu i widać że inaczej zachowują się na wolności, a inaczej po zamknięciu w klatce lub w akwarium. Człowiek faktycznie ma w sobie coś ze zwierzęcia i czasem i dla człowieka dobrze przejść się i wypocząć - ale jednak człowiek ma rozum, jest też zdolny do rzeczy niemożliwych dla zwierząt - i bardzo niedobrze jak chce się wszystkich zbyt młodych zmusić od bezrozumnego życia na równi z bydlętami.
Forum: Off Topic Wysłany: 2024-04-16, 18:21 Temat: Co zrobić z mediami społecznościowymi?
I Przykład ważniejszy od słów
Sam korzystam z mediów społecznościowych bardzo rzadko. Raczej ich nie lubię i wolę fora czy blogi; niestety obecne realia sprawiają, że czasem, nieczęsto, media społecznościowe mogą się do czegoś przydać. Mam konto na FB pod pseudonimem, zaglądam tam może raz na tydzień, jeśli nie rzadziej. Mam też konto na Tweeterze, które służy głównie do sprawdzenia czasami czy jeden znajomy wstawił coś ciekawego na swoje konto. Czasami, bardzo rzadko, Tweeter okazuje się przydatny również do czegoś innego. Np. do sprawdzenia Haidta, który, jak się okazuje, ma tam konto i regularnie na nim różne rzeczy publikuje.
O swojej propozycji zakazu mediów społecznościowych Haidt pisze tak:
Skoro Haidt woli jednak pisać na Tweeterze zamiast zająć się exploring together outdoors to chyba jednak jest możliwa jakaś szkoda (niekoniecznie nieodwracalna, problemem może być też szkoda trudna do odwrócenia). Haidt, jako użytkownik Tweetera, zapewne sam potrafi podać przykłady co by stracił, gdyby z Tweetera nie korzystał. I ja mogę podać przykład co ja bym stracił po odcięciu od Tweetera - dzięki Tweeterowi można w pewnym stopniu sprawdzić wiarygodność nowego ,,guru". Jeden z takich guru chce innym zakazać Tweetera, a sam z niego korzysta.
Oczywiście do całej tej sprawy można też zaproponować inną hipotezę - Haidt korzysta z Tweetera, ale tego żałuje, nie umie z tego zrezygnować choć widzi przewagę wad nad zaletami - i po prostu chce uchronić innych przed nałogiem. Ale to niech w takim razie a) sam przyzna się do swego błedu, b) niech zatroszczy się i o innych, a nie tylko o młodych (to rozwinę w punkcie III).
II Wpływ na jednostkę a wpływ na ogół
Zdaje mi się, że dobrze by było gdyby ogólnie zmienić system i zmniejszyć znaczenie mediów społecznościowych. Niestety w obecnych realiach może być ciężko odciąć się samemu, gdy cała reszta zostanie na tych portalach. Wiadomo, że w państwie kapitalistycznym nawet ten, kto chce komunizmu, musi jakoś korzystać z wolnego rynku - a w kraju komunistycznym i zadeklarowany libertarianin pobiera państwowe kartki na towary. Może dobre byłyby jakieś rozwiązania co ogólnie osłabią media społecznościowe, bez nakładaniu na jednostkę wielkiego ciężaru.
Ale takie ogólne rozwiązania powinno być powszechne, a nie skierowane jedynie co do pewnej grupy. Gdyby zakazać mediów społęcznościowych poniżej 16 roku życia, to starsi raczej na nich pozostaną. Dojdzie jedynie do dużego skrzywdzenia ludzi młodych, co nie będą w stanie sprawdzić np. co starszy kolega ciekawego napisał na Tweeterze.
III Nadmierne skupienie na młodych
Ludziom łatwo skupiać się na tej formie zła, której sami nie robią. Nosacz z puszką piwa i obfitym obiadem ogląda newsy o wojnie i cieszy się że nie jest zbrodniarzem wojennym - i to zadowolenie ukrywa przed nim jego własne wady: lenistwo, pijaństwo, obżarstwo. Podobnie często ludzie marnujący czas inaczej niż przed mediami społecznościowymi mogą mieć pokusę, by narzekać na młodszych z FB - a samemu tracić czas przed TV. Zdaje się że u młodych zwykle większym problemem są media społecznościowe a u starych telewizja. I mainstreamowa narracja jest zdominowana przez starych. 15-latek może znać psychologię równie dobrze co Haidt, ale system jest tak zrobiony, że 15-latek nie będzie mieć fajnych tytułów profesorskich - i będzie traktowany nie na serio (więcej w https://ksc.net.pl/viewtopic.php?t=2253 ).
Pewne badania faktycznie sugerują, że media społecznościowe sprzyjają pewnym chorobom u młodych - ale podobne zjawiska zdają się istnieć i u starców. Kto mimo wyższego wieku uczy się nowych rzeczy, ten ma mniejsze ryzyko demencji niż leniwy rówieśnik.
A jednak w mainstreamowej narracji nie ma pomysłów typu ,,niech dziadek zamiast oglądać TV pójdzie na dwór uczyć się rozpoznawać rośliny i owady".
Sam korzystam z mediów społecznościowych bardzo rzadko. Raczej ich nie lubię i wolę fora czy blogi; niestety obecne realia sprawiają, że czasem, nieczęsto, media społecznościowe mogą się do czegoś przydać. Mam konto na FB pod pseudonimem, zaglądam tam może raz na tydzień, jeśli nie rzadziej. Mam też konto na Tweeterze, które służy głównie do sprawdzenia czasami czy jeden znajomy wstawił coś ciekawego na swoje konto. Czasami, bardzo rzadko, Tweeter okazuje się przydatny również do czegoś innego. Np. do sprawdzenia Haidta, który, jak się okazuje, ma tam konto i regularnie na nim różne rzeczy publikuje.
O swojej propozycji zakazu mediów społecznościowych Haidt pisze tak:
Cytat:
Will kids be damaged by these four norms? I don’t think so. What irreversible harm will be done to children who spend more time listening to their teachers during class, more time playing and exploring together outdoors, and less time sitting alone hunched over a device?
Skoro Haidt woli jednak pisać na Tweeterze zamiast zająć się exploring together outdoors to chyba jednak jest możliwa jakaś szkoda (niekoniecznie nieodwracalna, problemem może być też szkoda trudna do odwrócenia). Haidt, jako użytkownik Tweetera, zapewne sam potrafi podać przykłady co by stracił, gdyby z Tweetera nie korzystał. I ja mogę podać przykład co ja bym stracił po odcięciu od Tweetera - dzięki Tweeterowi można w pewnym stopniu sprawdzić wiarygodność nowego ,,guru". Jeden z takich guru chce innym zakazać Tweetera, a sam z niego korzysta.
Oczywiście do całej tej sprawy można też zaproponować inną hipotezę - Haidt korzysta z Tweetera, ale tego żałuje, nie umie z tego zrezygnować choć widzi przewagę wad nad zaletami - i po prostu chce uchronić innych przed nałogiem. Ale to niech w takim razie a) sam przyzna się do swego błedu, b) niech zatroszczy się i o innych, a nie tylko o młodych (to rozwinę w punkcie III).
II Wpływ na jednostkę a wpływ na ogół
Zdaje mi się, że dobrze by było gdyby ogólnie zmienić system i zmniejszyć znaczenie mediów społecznościowych. Niestety w obecnych realiach może być ciężko odciąć się samemu, gdy cała reszta zostanie na tych portalach. Wiadomo, że w państwie kapitalistycznym nawet ten, kto chce komunizmu, musi jakoś korzystać z wolnego rynku - a w kraju komunistycznym i zadeklarowany libertarianin pobiera państwowe kartki na towary. Może dobre byłyby jakieś rozwiązania co ogólnie osłabią media społecznościowe, bez nakładaniu na jednostkę wielkiego ciężaru.
Ale takie ogólne rozwiązania powinno być powszechne, a nie skierowane jedynie co do pewnej grupy. Gdyby zakazać mediów społęcznościowych poniżej 16 roku życia, to starsi raczej na nich pozostaną. Dojdzie jedynie do dużego skrzywdzenia ludzi młodych, co nie będą w stanie sprawdzić np. co starszy kolega ciekawego napisał na Tweeterze.
III Nadmierne skupienie na młodych
Ludziom łatwo skupiać się na tej formie zła, której sami nie robią. Nosacz z puszką piwa i obfitym obiadem ogląda newsy o wojnie i cieszy się że nie jest zbrodniarzem wojennym - i to zadowolenie ukrywa przed nim jego własne wady: lenistwo, pijaństwo, obżarstwo. Podobnie często ludzie marnujący czas inaczej niż przed mediami społecznościowymi mogą mieć pokusę, by narzekać na młodszych z FB - a samemu tracić czas przed TV. Zdaje się że u młodych zwykle większym problemem są media społecznościowe a u starych telewizja. I mainstreamowa narracja jest zdominowana przez starych. 15-latek może znać psychologię równie dobrze co Haidt, ale system jest tak zrobiony, że 15-latek nie będzie mieć fajnych tytułów profesorskich - i będzie traktowany nie na serio (więcej w https://ksc.net.pl/viewtopic.php?t=2253 ).
Pewne badania faktycznie sugerują, że media społecznościowe sprzyjają pewnym chorobom u młodych - ale podobne zjawiska zdają się istnieć i u starców. Kto mimo wyższego wieku uczy się nowych rzeczy, ten ma mniejsze ryzyko demencji niż leniwy rówieśnik.
A jednak w mainstreamowej narracji nie ma pomysłów typu ,,niech dziadek zamiast oglądać TV pójdzie na dwór uczyć się rozpoznawać rośliny i owady".
Forum: Off Topic Wysłany: 2024-04-16, 17:53 Temat: Podejście do dzieci i młodzieży
Chciałbym omówić kilka zagadnień dotyczących stosunku ludzi dorosłych do ludzi młodszych.
I Edukacja - utrzymywanie na siłę młodzieży na niskim poziomie
John Stuart Mill zanim skończył 8 lat, to poznał dobrze starożytną grekę. Awicenna w wieku 9 lat znał Koran na pamięć. Jezus w wieku 12 lat nauczał w świątyni żydowskich uczonych.
Ja niestety trafiłem do polskiej szkoły - i nie tylko ja. Gdy byłem w pierwszej klasie, to umiałem już pisać i czytać, wykonywać proste obliczenia. Podobnie jeszcze kilka innych osób to umiało. Większość grupy jednak nie była piśmienna i cała klasa uczyła się pisać. A w zasadzie jedni się faktycznie uczyli, a inni bezmyślnie pisali to, co już dobrze umieli. Nie widzę żadnej wartości w tej ponownej ,,nauce" pisania. Może byłoby lepiej wydzielić z klasy grupę piśmiennych i dać tej grupie coś mądrzejszego. Choćby np. nauczyciela języka arabskiego i Koran, tak że w wieku 9 lat znalibyśmy islam lepiej niż większość naukowców religioznawców.
Spotykam się z poglądem że niby uczenie dzieci rzeczy standardowo przypisywanych wyższym poziomom edukacji w jakiś sposób pozbawia dzieci dzieciństwa. Że ważne aby dziecko miało czas na zabawę. Ale 7-latek i obecnie nie bawi się non-stop, a spędza kilka godzin w szkole. I chodzi mi właśnie o ulepszenie tych kilku godzin. 7-latek i tak kilka godzin spędza nie na zabawie, a nad książką - dobrze żeby była to książka faktycznie rozwijająca, a nie zatrzymująca na już osiągniętym poziomie.
II Szacunek w rozmowie
Często młodym ludziom nie okazuje się pewnych form przyjętych co do starszych. Do 70-letniego sąsiada zwykle mówi się ,,dzień dobry" i ,,proszę pana". Do 7-letniego: ,,cześć" (albo w ogóle pomija się pozdrowienie) i na ,,ty". Z jednej strony te formy grzecznościowe są sprawą umowną i dużo jest rzeczy ważniejszych - jednak w praktyce zdają się za sobą pociągać pewną odmienność w ogólnym nastawieniu. ,,Pana" potraktuje się poważniej niż ,,dziecko".
W wieku 14 lat byłem w sklepie w Niemczech i sprzedawca nie wydał mi reszty. Zacząłem z nim rozmawiać po niemiecku żeby mi wydał - nic jednak nie wskórałem. Na szczęście byłem w sklepie z tatą, który po angielsku zdołał osiągnąć to, czego mi się nie udało po niemiecku. Mogłoby się wydawać że Niemiec będzie przyjaźniej nastawiony do tego, kto zna niemiecki, niż do tego, kto zna tylko angielski - jak widać jednak lepiej wydorośleć niż nauczyć się języka.
I Edukacja - utrzymywanie na siłę młodzieży na niskim poziomie
John Stuart Mill zanim skończył 8 lat, to poznał dobrze starożytną grekę. Awicenna w wieku 9 lat znał Koran na pamięć. Jezus w wieku 12 lat nauczał w świątyni żydowskich uczonych.
Ja niestety trafiłem do polskiej szkoły - i nie tylko ja. Gdy byłem w pierwszej klasie, to umiałem już pisać i czytać, wykonywać proste obliczenia. Podobnie jeszcze kilka innych osób to umiało. Większość grupy jednak nie była piśmienna i cała klasa uczyła się pisać. A w zasadzie jedni się faktycznie uczyli, a inni bezmyślnie pisali to, co już dobrze umieli. Nie widzę żadnej wartości w tej ponownej ,,nauce" pisania. Może byłoby lepiej wydzielić z klasy grupę piśmiennych i dać tej grupie coś mądrzejszego. Choćby np. nauczyciela języka arabskiego i Koran, tak że w wieku 9 lat znalibyśmy islam lepiej niż większość naukowców religioznawców.
Spotykam się z poglądem że niby uczenie dzieci rzeczy standardowo przypisywanych wyższym poziomom edukacji w jakiś sposób pozbawia dzieci dzieciństwa. Że ważne aby dziecko miało czas na zabawę. Ale 7-latek i obecnie nie bawi się non-stop, a spędza kilka godzin w szkole. I chodzi mi właśnie o ulepszenie tych kilku godzin. 7-latek i tak kilka godzin spędza nie na zabawie, a nad książką - dobrze żeby była to książka faktycznie rozwijająca, a nie zatrzymująca na już osiągniętym poziomie.
II Szacunek w rozmowie
Często młodym ludziom nie okazuje się pewnych form przyjętych co do starszych. Do 70-letniego sąsiada zwykle mówi się ,,dzień dobry" i ,,proszę pana". Do 7-letniego: ,,cześć" (albo w ogóle pomija się pozdrowienie) i na ,,ty". Z jednej strony te formy grzecznościowe są sprawą umowną i dużo jest rzeczy ważniejszych - jednak w praktyce zdają się za sobą pociągać pewną odmienność w ogólnym nastawieniu. ,,Pana" potraktuje się poważniej niż ,,dziecko".
W wieku 14 lat byłem w sklepie w Niemczech i sprzedawca nie wydał mi reszty. Zacząłem z nim rozmawiać po niemiecku żeby mi wydał - nic jednak nie wskórałem. Na szczęście byłem w sklepie z tatą, który po angielsku zdołał osiągnąć to, czego mi się nie udało po niemiecku. Mogłoby się wydawać że Niemiec będzie przyjaźniej nastawiony do tego, kto zna niemiecki, niż do tego, kto zna tylko angielski - jak widać jednak lepiej wydorośleć niż nauczyć się języka.
Forum: Spam PÓŁnabijany Wysłany: 2024-01-01, 05:53 Temat: Kenex Spam Center lives on to see another year 😼
Temat: [nt] Choinka
Forum: Spam PÓŁnabijany Wysłany: 2023-12-24, 22:55 Temat: Re: Choinka
/\
//\\
// \\
// \\
// \\
//_______\\
|||
|||
[size=2]Jeśli potrzebujesz spacji użyj tej >>> <<< żeby tekst się nie rozjeżdżał. Ale emotki należy oddzielić od niełamliwych spacji poprzez zwykłą spację.[/size
Temat: [nt] Choinka
Forum: Spam PÓŁnabijany Wysłany: 2023-12-24, 21:19 Temat: Re: Choinka
/\
//\\
// \\
// \\
// \\
//_______\\
|||
|||
Jeśli potrzebujesz spacji użyj tej >>> <<< żeby tekst się nie rozjeżdżał. Ale emotki należy oddzielić od niełamliwych spacji poprzez zwykłą spację.
Forum: Off Topic Wysłany: 2023-08-22, 22:32 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
1. Oczekiwania vs rzeczywistość
Może to wywołać duże rozczarowanie - "obiecali raj, dostałem znany śmietnik". Generalnie taki rozdźwięk między przekazem reklamowym, a oferowanym produktem, grozi negatywnymi emocjami. Zwłaszcza, że obecnie chyba już niemal każdy użytkownik mediów społecznościowych widzi, do czego często są używane lajki i reakcje (szczególnie "haha" z facebooka albo "błazen" ze Steama).
Jasne, złośliwych relacji nie powinno być, ale np. system powiadomień myślę że możnaby tolerować. Użytkownik może pomyśleć coś w rodzaju ,,jest forum zgodnie z przekazem, ale to nie jest forum staromodne, a nowoczesne forum z powiadomieniami". Bo wiesz, obok jasnego rozczarowania ,,obiecali raj, dostałem znany śmietnik" może być subtelne zniechęcenie ,,niby raj, ale nudno w tym raju bez powiadomień. To już wolę śmietnik co regularnie dostarcza dopaminy". Sprawa jest jednak dość trudna i ciężko dobrze wyważyć. Jak mam już zgadywać co zaproponować, to zachowanie tymczasowo systemu powiadomień - i tyle. Reakcje, łapki w górę i w dół - tego lepiej pozbyć się chyba od razu.
Free Flarum - tu nic do dodania nie mam.
3. Polityka antymonopolowa
Może dobrze by było zmieniać prywatne monopole w duże zbiory prywatnych przedsiębiorstw (a jeszcze lepiej - w zbiory fundacji non-profit itp.), jednak jest ryzyko że prywatny monopol zmieni się w monopol państwa. Że zamiast dzielić Twittera, to Twitter stanie się własnością państwa (bardzo upraszczam, ale to wystarczy, chyba). I to by mogło być jeszcze gorsze.
4. Monetyzacja
Tu się zasadniczo zgadzam. Byc może dobrą inspiracją byłoby zapoznanie się z prawami przeciwko korupcji oraz z kościelnymi prawami przeciwko symonii. Bo, zdaje mi się, problem dużych portali nastawionych na zysk przypomina problemy korupcji czy symonii.
Gorzej że zrozumienie naszego poglądu może być dla wielu bardzo trudne. Bo chyba i mi i Tobie chodzi o wypchnięcie for itd. poza strefę tradycyjnej ekonomii. A coraz większa jest polaryzacja w ramach tradycyjnych sporów ekomicznych wolny rynek vs państwo. Nasze wypowiedzi przeczyta stereotypowy Mirek i będzie płacz że lewactwo chce niszczyć wolny rynek prywatnych mediów. Przeczyta je stereotypowa Julka i będzie płacz że libki nie chcą odpowiedzialności społecznej w mediach. Takie dyskusje o monetyzacji my możemy prowadzić, ale bałbym się przy reklamowaniu for poruszać temat monetyzacji (za duże ryzyko spłycenia tematu).
5. Reklamowanie for
Chyba z naszej dyskusji wyłoniły się dwie metody zachęcania do for. Można działać bardziej ogólnie poprzez wysyłanie memów, pochwał for, narzekań na FB itd. - jak i można działać bardziej szczegółowo, zachęcać konkretne osoby. Spróbuję zidentyfikować kilka grup osób, do których warto może pisać:
- Bardziej elokwentni uczestnicy mediów społecznościowych - trzeba na mediach społecznościowych wyszukiwać takich, co piszą raczej dłuższe wiadomości, na nieco wyższym poziomie itd.
- Tacy co się żalą że nie mają znajomych i że nikt ich nie lubi - wiadomo
- Ci co chwalą pewne tradycyjne formy - weźmy np. ludzi co chwalą sobie lekturę zbiorów listów (np. komentarze spod https://lubimyczytac.pl/ksiazka/113674/listy-1956-1978 ). Można próbować przekonywać, że forum przypomina tradycyjne listy itd.
Cytat:
Może to wywołać duże rozczarowanie - "obiecali raj, dostałem znany śmietnik". Generalnie taki rozdźwięk między przekazem reklamowym, a oferowanym produktem, grozi negatywnymi emocjami. Zwłaszcza, że obecnie chyba już niemal każdy użytkownik mediów społecznościowych widzi, do czego często są używane lajki i reakcje (szczególnie "haha" z facebooka albo "błazen" ze Steama).
Jasne, złośliwych relacji nie powinno być, ale np. system powiadomień myślę że możnaby tolerować. Użytkownik może pomyśleć coś w rodzaju ,,jest forum zgodnie z przekazem, ale to nie jest forum staromodne, a nowoczesne forum z powiadomieniami". Bo wiesz, obok jasnego rozczarowania ,,obiecali raj, dostałem znany śmietnik" może być subtelne zniechęcenie ,,niby raj, ale nudno w tym raju bez powiadomień. To już wolę śmietnik co regularnie dostarcza dopaminy". Sprawa jest jednak dość trudna i ciężko dobrze wyważyć. Jak mam już zgadywać co zaproponować, to zachowanie tymczasowo systemu powiadomień - i tyle. Reakcje, łapki w górę i w dół - tego lepiej pozbyć się chyba od razu.
Free Flarum - tu nic do dodania nie mam.
3. Polityka antymonopolowa
Może dobrze by było zmieniać prywatne monopole w duże zbiory prywatnych przedsiębiorstw (a jeszcze lepiej - w zbiory fundacji non-profit itp.), jednak jest ryzyko że prywatny monopol zmieni się w monopol państwa. Że zamiast dzielić Twittera, to Twitter stanie się własnością państwa (bardzo upraszczam, ale to wystarczy, chyba). I to by mogło być jeszcze gorsze.
4. Monetyzacja
Tu się zasadniczo zgadzam. Byc może dobrą inspiracją byłoby zapoznanie się z prawami przeciwko korupcji oraz z kościelnymi prawami przeciwko symonii. Bo, zdaje mi się, problem dużych portali nastawionych na zysk przypomina problemy korupcji czy symonii.
Gorzej że zrozumienie naszego poglądu może być dla wielu bardzo trudne. Bo chyba i mi i Tobie chodzi o wypchnięcie for itd. poza strefę tradycyjnej ekonomii. A coraz większa jest polaryzacja w ramach tradycyjnych sporów ekomicznych wolny rynek vs państwo. Nasze wypowiedzi przeczyta stereotypowy Mirek i będzie płacz że lewactwo chce niszczyć wolny rynek prywatnych mediów. Przeczyta je stereotypowa Julka i będzie płacz że libki nie chcą odpowiedzialności społecznej w mediach. Takie dyskusje o monetyzacji my możemy prowadzić, ale bałbym się przy reklamowaniu for poruszać temat monetyzacji (za duże ryzyko spłycenia tematu).
5. Reklamowanie for
Chyba z naszej dyskusji wyłoniły się dwie metody zachęcania do for. Można działać bardziej ogólnie poprzez wysyłanie memów, pochwał for, narzekań na FB itd. - jak i można działać bardziej szczegółowo, zachęcać konkretne osoby. Spróbuję zidentyfikować kilka grup osób, do których warto może pisać:
- Bardziej elokwentni uczestnicy mediów społecznościowych - trzeba na mediach społecznościowych wyszukiwać takich, co piszą raczej dłuższe wiadomości, na nieco wyższym poziomie itd.
- Tacy co się żalą że nie mają znajomych i że nikt ich nie lubi - wiadomo
- Ci co chwalą pewne tradycyjne formy - weźmy np. ludzi co chwalą sobie lekturę zbiorów listów (np. komentarze spod https://lubimyczytac.pl/ksiazka/113674/listy-1956-1978 ). Można próbować przekonywać, że forum przypomina tradycyjne listy itd.
Temat: Miłe głowonogi
Forum: Spam nienabijany Wysłany: 2023-08-21, 02:33 Temat: Miłe głowonogi
Głowonogi sa miłe i słodkie
Temat: test
Forum: Spam PÓŁnabijany Wysłany: 2023-08-21, 02:32 Temat: test
jednorożec
Forum: Spam NIEnabijany Wysłany: 2023-08-20, 20:36 Temat: [nt] Lista aktywnych for internetowych
http://www.historycy.org/ - forum o historii, najnowsze posty z dzisiaj i to w kilku działach.
Forum: Off Topic Wysłany: 2023-08-20, 20:14 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
Ja bym tu rozdzielił może dwa aspekty. W reklamie stawiamy się jako przeciwieństwo mediów społecznościowych i podkreślamy różnice. Takie coś może faktycznie zachęcić ludzi obrażonych na admininstrację FB czy Twittera. Jednak kto spędził dużo czasu z lajkami i powiadomieniami, ten może mieć problem z zupełnym przeciwieństwem. Stąd początkowo można rozważyć zachowanie pewnych elementów z mediów społecznościowych. Żeby nie było skoku na głęboką wodę, a powolne przyzwyczajanie się do forum. Te elementy w stylu mediów społecznościowych można potem stopniowo usuwać. No i nie powinno się ich wspominać w reklamach - przyciągać na różnice, a pewne podobieństwa tymczasowo dopuszczać jakby w ukryciu.
Forum: Off Topic Wysłany: 2023-08-20, 14:36 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
Cytat:
Jednym z popularnych modeli reklamowych jest marketing 360. Chodzi w nim o to, żeby do reklamy używać wielu kanałów komunikacji jednocześnie. Myślę, że nie ma co rezygnować z memów. W końcu to one mają największe szanse pokazać się na ścianie. Także tym, którzy nie są wielkimi fanami. Pomysł z wyspecjalizowanymi forami i spersonalizowanymi zaproszeniami uważam za obiecujący.
Cytat:
Flarum to bardzo wygodny skrypt, oferujący wiele przydatnych rozszerzeń. Wśród nich można znaleźć wtyczkę do logowania za pomocą kont z mediów społecznościowych, jeśli chce się niwelować bariery rejestracyjne.
Ale czy na pewno dobrze chcieć niwelować bariery rejestracyjne? To bariera dla wiadomości na niskim poziomie, dla pisania byle czego pod wpływem chwili. Takie zalety for jak milsza atmosfera czy wyższy poziom merytoryczny zdają się być owocem barier rejestracyjnych.
Cytat:
Listę dostępnych rozszerzeń na FreeFlarum można przejrzeć tutaj. Jeśli ktoś chce się upodobnić do mediów społecznościowych, jest sporo możliwości. Dynamiczne powiadomienia o nowych treściach, udostępnianie w innych mediach, lajki itp.
Znowu - czy na pewno tego chcemy? Nie ma co tworzyć drugiego FB tylko pod inną nazwą. Należy rozważyć co z wyżej wymienionych opcji jest dobre, a co złe.
- dynamiczne powiadomienia -, myślę że tu ciekawe może być coś pomiędzy klasycznym forum a medium ciągle wysyłającym powiadomienia. Że można ustalić np. ,,powiadamiaj mnie co dwie godziny czy jest coś nowego", ale nie można ustalić ,,powiadamiaj mnie za każdym razem gdy jest nowy post".
- udostępnianie w innych mediach - ryzykowne. Powiedzmy, że umieszczam na forum jakiś poradnik. Opcja 1: poradnik jest na forum, jedyna opcja by go skomentować to napisanie na forum. Przez to mało jest bełkotu powstałego pod wpływem chwili, a więcej rozbudowanych komentarzy; duża szansa na napisanie sensownych poprawek czy uzupełnień. Opcja 2: poradnik jest na forum, ale jest też udostępniony na kilku portalach społecznościowych. Nadal jest czytany przez ludzi mogących dodać coś sensownego. Ale pojawia się pokusa - wielu się nie oprze - by nie pisać sensownie na forum, a by napisać byle co szybko na FB, tak żeby zarnąć dużo łapek w górę. Może udostępnianie w mediach społecznych pomoże w pewnym sensie rozpropagować forum, ale w pewnym wąskim i dziwnym sensie. Forum stanie się popularne nie jako miejsce sensownych dyskusji, a jako baza dla częstego na mediach społecznościowych fanatycznego bełkotu.
- lajki - to mi się wydaje najgorsze. Systemy punktacji typu lajki, forumowe waluty, liczba obserwujących, punkty za publikacje - wszystko to bardzo łatwo się zwyradnia. Lajka można dać bardzo szybko, najwięcej lajków dostanie to, co daje szybką nagrodę. Czasem to jest dobre, np. jeśli chodzi o specyficzne odpowiedzi na wąskie problemy. Ktoś pyta ,,Ile to 2+2", odpowiedź ,,4" dostaje lajki. Jednak dużą wartość mają też treści dające nagrodę później. Ktoś zamiast odpowiadać na setki zadań z dodawania napisze rozbudowany poradnik ,,Podstawy matematyki". Czy tłum przeczyta taki poradnik i zostawi szybkie lajki? Nie, taki poradnik przeczyta stosunkowo niewielu i będzie go czytać przez długi czas. Nawet jak w końcu dadzą lajka, to lajków będzie mało i tempo ich przebywania będzie wolne. Oczywiście korzyść z przeczytania całego poradnika jest zwykle większa niż korzyść z przeczytania pojedynczje odpowiedzi na partykularny problem - ale system lajków tego nie widzi.
Dalej, nie wiadomo dokładnie co oznacza lajk. W praktyce na mediach społecznościowych chyba oznacza ogólną zgodę z agendą. Ktoś zmasakrował lewaka - dajemy mu lajki, jeśli nie lubimy lewaków. Inny zmasakrował libka - dostaje lajki od wrogów libków. Ale to jest degenerujące. Można np. nie zgadząć się z ogólną myślą, ale docenić piękno stylu - czy wtedy damy lajka? Można docenić czytelne przedstawienie poglądów, nawet jeśli ich nie popieramy. Kiedyś znajomy wysłał mi stronę https://corpus.quran.com/treebank.jsp?chapter=1&verse=1 - bardzo dobrze wszystko tam opracowane i przedstawione. Ale czy danie lajka linkowi do wyżej wymienionej strony nie będzie zrozumiane jako deklaracja wyznawania islamu?
- jeszcze pewna ogólna reflksja co do zapożyczeń z mediów społecznościowych. Jako że wielu przyzwyczaiło się do pustych lajków, spamu powiadomieniami itp., to można rozważyć następującą politykę: początkowo te mechanizmy wdrażamy i tolerujemy, ale z czasem je usuwamy. Będzie to jakby odwrócenie procesu, który zaszedł na mediach społęcznościowych. Zdaje się, że przez lata powoli dodawały kolejne mechanizmy pobudzjące dopaminą i stopniowo degenrowały swych użytkowników. Możnaby zadziałać odwrotnie, krok po kroku usuwać mechanizmy tego rodzaju i stopniowo odzwyczajać ludzi od pragnienia próżnej chwały czy zaspokojenia złej, pustej, ciekawości.
Forum: Off Topic Wysłany: 2023-08-20, 01:30 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
Mem fajny, jednak nie wiem na ile skuteczny. Kto lubi przede wszystkim śmieszne memy, ten zostanie na mediach społecznościowych, gdzie jest dużo memów, a mało długich wiadomości. Generalnie ciężko mi podawać przykłady sensownych działań na dużą skalę. Może wystarczy utworzyć forum na jakiś konkretny temat i spróbować zachęcić na nie ludzi, co ten temat lubią.
Kiedyś z Kenexem rozmawialiśmy, że ciekawe byłoby forum poświęcone logice, argumentacji. Możnaby wstawiać wypowiedzi celebrytów i polityków a następnie dokładnie je analizować, pisać schematy wnioskowań itp. Może to jest dobry kierunek. Założyć takie forum i początkowo pisać tam w niewiele osób. Utworzyć dział na poradniki i wstawić tam jakieś opisy błędów poznawczych czy lekcje logiki formalnej. Gdy zacznie wyglądać sensowniej, po może miesiącu pisania, to zacząć zapraszać konkretnych ludzi. Wyszukiwać nawet na portalach społecznościowych osobników nieco bardziej elokwentnych i pisać do nich na pw.
Kiedyś z Kenexem rozmawialiśmy, że ciekawe byłoby forum poświęcone logice, argumentacji. Możnaby wstawiać wypowiedzi celebrytów i polityków a następnie dokładnie je analizować, pisać schematy wnioskowań itp. Może to jest dobry kierunek. Założyć takie forum i początkowo pisać tam w niewiele osób. Utworzyć dział na poradniki i wstawić tam jakieś opisy błędów poznawczych czy lekcje logiki formalnej. Gdy zacznie wyglądać sensowniej, po może miesiącu pisania, to zacząć zapraszać konkretnych ludzi. Wyszukiwać nawet na portalach społecznościowych osobników nieco bardziej elokwentnych i pisać do nich na pw.
Forum: Gry i zabawy forumowe Wysłany: 2023-08-19, 21:54 Temat: KSC, ale jako projekt komercyjny
9. System łapek w górę i w dół. Promowanie tego, co ma dużo łapek.
Forum: Off Topic Wysłany: 2023-08-19, 21:44 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
Cytat:
Wiem że Kenex uważa że to kwestia czasu ale jednak w najbliższym roku nie widzę aby pojawiła się jakaś wyraźna alternatywa
Hmm, pytanie pod jakim względem alternatywa. U niektórych jest potrzeba czegoś, co ma dużo użytkowników, gdzie jak napiszesz to 100 000 to przeczyta. To jest aspekt może istotny dla dziennikarzy itp. Tymczasem utrzymanie prywatnych relacji nie wymaga wielkiego portalu. Jeśli ktoś chce po prostu mieć gdzie pisać z kilkoma/kilkunastoma znajomymi, to ciężko wymagać by pojawiła się jedna alternatywa dla wszystkich ludzi. Raczej każda grupa może sobie samemu tworzyć alternatywę. Jedni przejdą na forum, inni na rozmowy telefoniczne itp.
Tylko że ci dziennikarze i celebryci mogą mieć pewne znaczenie zachęcające. Że portal jest dobry, bo sa na nim nie tylko znajomi, ale też jakieś sławy. I jakbyśmy się ze znajomymi przenieśli na forum, to sławy z nami nie pójdą. Może trzeba celować w takich ludzi, co nie interesują się dziennikarzami, politykami itp.
Forum: Off Topic Wysłany: 2023-08-19, 14:03 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
Cytat:
Myślę że federacja między forami, na takiej zasadzie jak Mastodon, rozwiązałaby część z tych problemów. Tak, mechanizm działania for wtedy stałby się bardziej skomplikowany. Ale to jest kompromis, w którym sporo dostalibyśmy w zamian - Możliwość pisania na wielu forach jednym kontem, poprzez jedną aplikację, a to wszystko z zachowaniem decentralizacji. Wierzę że w długoterminowej perspektywie fora dzięki temu zyskałyby na łatwości używania, a nie straciły. Zresztą dzięki Mastodonowi niektórzy już zaczynają się oswajać z działaniem federacji, a jest taki jeden typek mający zbyt dużo pięniędzy, który robi mu niezłą reklamę. xD
Właśnie ta nadmierna łatwość nieco mnie niepokoi. Możliwe, że prawdziwi pasjonaci i tak się zarejestrują, a ciężar rejestracji odsieje trolli.
Cytat:
Im więcej osób narzeka, tym większa szansa, że wśród nich znajdą się tacy, co zaczną działać. Im więcej ludzi będzie działać, tym więcej pojawi się przyjaznych rozwiązań, za którymi mogą podążyć także "leniwi" i "bierni". Narzekanie na FB używając FB może brzmieć dziwnie, ale jak najbardziej ma sens.
Hmmm, jest jednak chyba ryzyko, że przejdzie to w bezproduktywną rozpacz. Skoro każdy narzeka, a nikt nic nie robi, to jakie są moje szanse? Też mogą pojawiać się cele trudne do realizacj. Że nie wystarczy forum dla 10 znajomych, że ,,konieczne" jest 100 milionów użytkowników itd.
Cytat:
EDIT: Wczoraj czytałem artykuł (paywall) o tym, że jak Musk ograniczył moderację i pozwolił ludziom bezkarnie się obrażać ("wolność słowa"), wielu naukowców i ekspertów o klimacie odeszło z Twittera, bo miało dość ciągłych ataków ze strony trolli. Ja sobie wtedy pomyślałem, że do naukowych dyskusji ekspertów forum byłoby wspaniałym narzędziem!
Wydaje mi się, że w temacie nauki media społecznościowe są wyjątkowo słabe. Jak już pisałem, znam je jednak dość słabo, więc proszę z pewną ostrożnością czytać to, co piszę dalej Odnoszę luźne wrażenie, że dawało się zrobić sensowne fora na temat nauki, jak np. http://www.historycy.org/ W mediach społecznościowych - może się mylę - trudno o normalną naukę, łatwo o przejście od nauki do ,,beki z szurów", często na dodatek połączonej z pewną luźną agendą typu ,,beka z szurów, ale tylko z szurów prawicowych".
Nieco inaczej, ale też na niekorzyść mediów społecznościowych, ma się tematyka religii. Na forach dawało się prowadzić sensowne dyskusje. Oczywiście nie wszystkie dyskusje na forach wyglądały jak http://forum.protestanci....ff4701e1f95e110 niemniej zasadniczo poziom nie był bardzo niski. Na mediach społecznościowych temat religii został chyba zdominowany przez memy i podobne śmichy-chichy. Może to nie są złe rzeczy, ale źle jest gdy zdecydowanie dominują.
Forum: Off Topic Wysłany: 2023-08-19, 00:40 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
I Uwagi co do ogólnych trendów
2. Tak, obecnie trendy są jakie są, ale też ludzie są tymi trendami zmęczeni. (...)
Tutaj jest też aspekt jakby normatywny. Obok rejestrowania różnych trendów, warto dokonywać ich oceny. Nawet jeśli jest taki trend, to można świdomie zdecydować się na działanie wbrew trendowi. Niekoniecznie trzeba zmuszać całą ludzkość do zbuntowania się przeciw trendowi - przekonanie kilku bliskich osób może wystarczyć.
3. Mainstream Internetu jest od paru lat pełen retoryki wyrażającej wrogość wobec wielkich korporacji, bogaczy i centralizacji. Coraz donośniejsze są głosy o tym, że musimy jak najszybciej uwolnić się z macek GAFAM (Google, Apple, Facebook, Amazon, Microsoft). (...)
Tylko pytanie w jakim stopniu może przynieść to sensowne działanie. Pisanie na FB o wadach FB jest trochę mało produktywne. Na pewno są tacy, co podejmą jakieś sensowne działania - sami teraz piszemy na małym forum, nie na FB - ale dużo osób zadowoli się samym wyrażeniem swojego żalu i pustym pragnieniem by przyszedł świecki mesjasz i by zaprowadził porządek. By samemu trochę porzadku zaprowadzić - to już niektórych zniechęci.
II Sprawa wracania do tematów
Ja rozumiem że jest forum Elektroda, znane że tam zamyka się tematy i tyle. Ale można do sprawy podejść rozsądniej. Jeśli faktycznie dany temat jest często poruszany, to można zastosować różnorakie opcje. Gdy chodzi o prośby o pomoc, to można utworzyć dział ,,Poradniki" i powstawiać tam rozwiązania częstych problemów. Jeśli chodzi o ogólne tematy do dyskusji, to można je prowadzić w dobrze widocznych przyklejonych tematach. Wreszcie, zamiast zamykać temat, można zescalić go z wcześniejszym tematem, tak by jednocześnie możliwe było kontynuowanie dyskusji oraz zachowanie początku.
To jest, myślę, problem z którym dobrze zarządzane fora świetnie sobie poradzą. Że są fora źle zarządzane, to inna sprawa.
III Zalety podobieństwa do listów
Forum swoją konstrukcją przypomina bardziej pisanie listów albo (o zgrozo!) maili.
Dla mnie to jest właśnie wielka zaleta, że forum jest jak pisanie listów. Można się poczuć kontynuatorem wielowiekowej tradycji. Jak ma się sympatię do postaci znanej m.in. z pisania listów, to można być przez to zachęconych do forów. Kto przeczyta np. listy Cycerona czy św. Hieronima, ten może mieć ochotę by samemu zrobić coś w tym stylu.
IV Atmosfera
Tak, ale te problemy już się rozwiązały. Na mediach społecznościowych spory raczej mają tendencję by się nakręcać. Że czasem i na forach są kłotnie, to trudno - i tak na forach jest bez porównania lepiej.
Cytat:
2. Tak, obecnie trendy są jakie są, ale też ludzie są tymi trendami zmęczeni. (...)
Tutaj jest też aspekt jakby normatywny. Obok rejestrowania różnych trendów, warto dokonywać ich oceny. Nawet jeśli jest taki trend, to można świdomie zdecydować się na działanie wbrew trendowi. Niekoniecznie trzeba zmuszać całą ludzkość do zbuntowania się przeciw trendowi - przekonanie kilku bliskich osób może wystarczyć.
Cytat:
3. Mainstream Internetu jest od paru lat pełen retoryki wyrażającej wrogość wobec wielkich korporacji, bogaczy i centralizacji. Coraz donośniejsze są głosy o tym, że musimy jak najszybciej uwolnić się z macek GAFAM (Google, Apple, Facebook, Amazon, Microsoft). (...)
Tylko pytanie w jakim stopniu może przynieść to sensowne działanie. Pisanie na FB o wadach FB jest trochę mało produktywne. Na pewno są tacy, co podejmą jakieś sensowne działania - sami teraz piszemy na małym forum, nie na FB - ale dużo osób zadowoli się samym wyrażeniem swojego żalu i pustym pragnieniem by przyszedł świecki mesjasz i by zaprowadził porządek. By samemu trochę porzadku zaprowadzić - to już niektórych zniechęci.
II Sprawa wracania do tematów
Ja rozumiem że jest forum Elektroda, znane że tam zamyka się tematy i tyle. Ale można do sprawy podejść rozsądniej. Jeśli faktycznie dany temat jest często poruszany, to można zastosować różnorakie opcje. Gdy chodzi o prośby o pomoc, to można utworzyć dział ,,Poradniki" i powstawiać tam rozwiązania częstych problemów. Jeśli chodzi o ogólne tematy do dyskusji, to można je prowadzić w dobrze widocznych przyklejonych tematach. Wreszcie, zamiast zamykać temat, można zescalić go z wcześniejszym tematem, tak by jednocześnie możliwe było kontynuowanie dyskusji oraz zachowanie początku.
To jest, myślę, problem z którym dobrze zarządzane fora świetnie sobie poradzą. Że są fora źle zarządzane, to inna sprawa.
III Zalety podobieństwa do listów
Cytat:
Forum swoją konstrukcją przypomina bardziej pisanie listów albo (o zgrozo!) maili.
Dla mnie to jest właśnie wielka zaleta, że forum jest jak pisanie listów. Można się poczuć kontynuatorem wielowiekowej tradycji. Jak ma się sympatię do postaci znanej m.in. z pisania listów, to można być przez to zachęconych do forów. Kto przeczyta np. listy Cycerona czy św. Hieronima, ten może mieć ochotę by samemu zrobić coś w tym stylu.
IV Atmosfera
Cytat:
Plus też swego czasu atmosfera na SMWMods czy KSC też potrafiła być dość napięta, więc nie zawsze jest wesołe ognisko.
Tak, ale te problemy już się rozwiązały. Na mediach społecznościowych spory raczej mają tendencję by się nakręcać. Że czasem i na forach są kłotnie, to trudno - i tak na forach jest bez porównania lepiej.
Forum: Off Topic Wysłany: 2023-08-18, 16:55 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
Cytat:
Zależy od konkretnego serwisu, jakie ustawienia poszczególnym grupom oferuje. Przykładowo na FB grupa może być widoczna dla wszystkich użytkowników FB, a może wymagać ręcznej akceptacji moderacji, by w ogóle tam zajrzeć.
Rozumiem że da się ustalić pewne bariery, ale to chyba wymaga głębszej analizy. Weźmy grupy wymagające ręcznej akceptacji by w ogóle zajrzeć. Na forach zasadniczo można zaglądać gdzie się chce bez logowania i dopiero pisanie jest problemem. Więc na forum rejestruje się ten, kto trochę już forum poznał. A z tymi grupami to trochę jest zgadywanka. Widać, z tego co kojarzę, nazwę grupy i krótki opis, ale to trochę za mało. Też fora dzięki temu łatwiej jest promować. Można wysłać linka do poradnika czy recenzji i skorzystają z tego i ludzie niezwiązani z forum. Część się zaciekawi i się zarejestruje. Do poradnika na ukrytej grupie nie wyślesz linka. Można niby zrobić screena, ale to dla wielu trochę niezręczne wysyłać screeny rzeczy, które nie są ogólnie dostępne. Kojarzę jakieś skandale że ktoś się oburzał że rzeczy z grupy prywatnej wydostały się poza grupę. Chodzi o rzeczy typu https://noizz.pl/spoleczenstwo/incele-robili-screeny-zwierzen-seksualnych-polek-na-facebooku/mdr7b6f Fora pod pewnymi względami są zamknięte, tak że są chronione przed bełkotem nieogarów - ale są też pod innymi względami otwarte, tak że trudno o tego rodzaju afery jak w linku.
Forum: Off Topic Wysłany: 2023-08-18, 16:08 Temat: Przywrócenie ery for - nadzieje, pomysły, inicjatywy
Hmm. Obecna popularność mediów społecznościowych zdaje się być wyższa niż popularność for w dawnych czasach. Być może jest tak, że siłą rzeczy media społecznościowe są bardziej dostosowane do przeciętnego człowieka. Być może fora są jedynie dla pewnej części. Zdaje się, że fora zasadniczo reprezentowały dość wysoki poziom i może należy promować je jako coś bardziej elitarnego. Że może jest mniej ludzi niż na FB, ale są to ludzie bardziej sensowni.
Może to wynikać z istnienia pewnych przeszkód. Napisałeś o przeszkodach dla admininstratora, że założenie forum jest stosunkowo trudne na tle grupy na FB czy subreddita. Ale są też pewne przeszkody dla użytkownika. Na mediach społecznościowych (może się mylę, słabo znam te media xD) zakładasz jedne konto i możesz z niego pisać na wielu grupach. Coś człowieka zaciekawi w grupie o polityce/religii/astronomii/malarstwie/teoriach spiskowych/historii nowożytnej - i bez prolemu może napisać jak mu się wydaje. To sprzyja obecności bełkotu i bredni. Na forum musisz najpierw utworzyć konto i to odsiewa sporo debilstwa. Wchodzi człowiek na forum o polityce, coś go oburzy, już chce skomentować - ale okazuje się, że trzeba zakładać konto itp. Wielu na tym etapie odpadnie. A prawdziwy pasjonat, który ma do powiedzenia coś sensownego, raczej nie zniechęci się koniecznością rejestracji. Bo ma intencję nie jednorazowego wyrażenia emocji, a zamierza dłużej zostąć i więcej popisać. To oczywiście bardzo ogólna tendencja - sam kiedyś miałem wrażenie że zakładanie konta na forum to strasznie cięzki proces i wiele for śledziłem bez pisania na nich xD Niemniej chyba ogólna tendencja może być taka jak powiedziałem.
Skoro bym celował w grupę pasjonatów, nie w grupę ,,mugoli", to można szukać argumentów pod pasjonatów. Że forum lepiej się nada do przechowywania poradników czy recenzji. Spójrzmy np. na https://www.lugpol.pl/for...e6d77bedb1aa7b9 - podobnego zbioru raczej łatwo się na FB nie znajdzie xD Obok działalności o charakterze opisowym (poradniki i recenzje), fora chyba nadadzą się też do działań bardziej twórczych. Chodzi o np. wspólne tworzenie światów fantystycznych. Tutaj faktycznie systmy wiki też mają swoje zalety, ale i fora, chyba, są do takich rzeczy całkiem niezłe.
Jeszcze może nieco o aspekcie odkopywania tematów. Na forach były chyba dwa trendy. Jedne fora pozwalały wracać do dyskusji po długiej przerwie, inne kazały zakładać wtedy nowe wątki. Myślę, że współcześnie dużo lepsza będzie zgoda na odkop. Bo media społecznościowe, zdaje się, nie lubią odkopu xD więc dobrze stworzyć taką różnicę. Że można debatować na jakiś temat długo i poruszać coraz to nowe aspekty. Dużo jest takich tematów, co są dyskutowane od dawna (różne polemiki religijne itp.) i w takim wypadku chyba jedyna sensowna opcja by popchnąć te tematy dalej to zgoda na długie dyskusje. Weźmy np. spór katolicyzm vs. protestantyzm. Na mediach społecznościowych każda strona wyłoży kilka najbardziej znanych argumentów - i na tym koniec. A na forach taki wątek można przykleić i może działać przez lata, nawet jak rozpocznie się wyłożeniem klasycznych argumentów, to może pójść dalej w ciekawą stronę.
Jeszcze aspekt kronikarski. Na mediach społecznościowych stare dyskusje szybko giną. Na forach (nawet tych z zakazem offtopu), można stosunkowo łatwo do nich wrócić. Są stałe linki, jest czytelna struktura bez dziwnych drzewek co rozgałęziają się w trudny do zrozumienia sposób, jest przejrzysty podział na strony - same zalety. Trochę mi to kiedyś przypominało epistolografię. Jak się czyta o np. dawnych pisarzach czy politykach, to często można spotkać się z wątkiem, że ci ludzie pisali listy do swoich znajomych i nawet po wielu latach te listy są wydawane i analizowana, nadal można znaleźc w nich coś ciekawego. Nie mam tu na myśli listów otwartych, typu listy z Biblii czy różne listy przeciwko komunistom, a listy prywatne, takie jak listy Tolkiena czy listy Pliniusza do Trajana. Współcześnie trochę bez sensu pisać na papierze i wysyłać listy pocztą, niemniej fora dość dobrze przypominają te historyczne listy.
Może to wynikać z istnienia pewnych przeszkód. Napisałeś o przeszkodach dla admininstratora, że założenie forum jest stosunkowo trudne na tle grupy na FB czy subreddita. Ale są też pewne przeszkody dla użytkownika. Na mediach społecznościowych (może się mylę, słabo znam te media xD) zakładasz jedne konto i możesz z niego pisać na wielu grupach. Coś człowieka zaciekawi w grupie o polityce/religii/astronomii/malarstwie/teoriach spiskowych/historii nowożytnej - i bez prolemu może napisać jak mu się wydaje. To sprzyja obecności bełkotu i bredni. Na forum musisz najpierw utworzyć konto i to odsiewa sporo debilstwa. Wchodzi człowiek na forum o polityce, coś go oburzy, już chce skomentować - ale okazuje się, że trzeba zakładać konto itp. Wielu na tym etapie odpadnie. A prawdziwy pasjonat, który ma do powiedzenia coś sensownego, raczej nie zniechęci się koniecznością rejestracji. Bo ma intencję nie jednorazowego wyrażenia emocji, a zamierza dłużej zostąć i więcej popisać. To oczywiście bardzo ogólna tendencja - sam kiedyś miałem wrażenie że zakładanie konta na forum to strasznie cięzki proces i wiele for śledziłem bez pisania na nich xD Niemniej chyba ogólna tendencja może być taka jak powiedziałem.
Skoro bym celował w grupę pasjonatów, nie w grupę ,,mugoli", to można szukać argumentów pod pasjonatów. Że forum lepiej się nada do przechowywania poradników czy recenzji. Spójrzmy np. na https://www.lugpol.pl/for...e6d77bedb1aa7b9 - podobnego zbioru raczej łatwo się na FB nie znajdzie xD Obok działalności o charakterze opisowym (poradniki i recenzje), fora chyba nadadzą się też do działań bardziej twórczych. Chodzi o np. wspólne tworzenie światów fantystycznych. Tutaj faktycznie systmy wiki też mają swoje zalety, ale i fora, chyba, są do takich rzeczy całkiem niezłe.
Jeszcze może nieco o aspekcie odkopywania tematów. Na forach były chyba dwa trendy. Jedne fora pozwalały wracać do dyskusji po długiej przerwie, inne kazały zakładać wtedy nowe wątki. Myślę, że współcześnie dużo lepsza będzie zgoda na odkop. Bo media społecznościowe, zdaje się, nie lubią odkopu xD więc dobrze stworzyć taką różnicę. Że można debatować na jakiś temat długo i poruszać coraz to nowe aspekty. Dużo jest takich tematów, co są dyskutowane od dawna (różne polemiki religijne itp.) i w takim wypadku chyba jedyna sensowna opcja by popchnąć te tematy dalej to zgoda na długie dyskusje. Weźmy np. spór katolicyzm vs. protestantyzm. Na mediach społecznościowych każda strona wyłoży kilka najbardziej znanych argumentów - i na tym koniec. A na forach taki wątek można przykleić i może działać przez lata, nawet jak rozpocznie się wyłożeniem klasycznych argumentów, to może pójść dalej w ciekawą stronę.
Jeszcze aspekt kronikarski. Na mediach społecznościowych stare dyskusje szybko giną. Na forach (nawet tych z zakazem offtopu), można stosunkowo łatwo do nich wrócić. Są stałe linki, jest czytelna struktura bez dziwnych drzewek co rozgałęziają się w trudny do zrozumienia sposób, jest przejrzysty podział na strony - same zalety. Trochę mi to kiedyś przypominało epistolografię. Jak się czyta o np. dawnych pisarzach czy politykach, to często można spotkać się z wątkiem, że ci ludzie pisali listy do swoich znajomych i nawet po wielu latach te listy są wydawane i analizowana, nadal można znaleźc w nich coś ciekawego. Nie mam tu na myśli listów otwartych, typu listy z Biblii czy różne listy przeciwko komunistom, a listy prywatne, takie jak listy Tolkiena czy listy Pliniusza do Trajana. Współcześnie trochę bez sensu pisać na papierze i wysyłać listy pocztą, niemniej fora dość dobrze przypominają te historyczne listy.
Forum: Propozycje i pytania Wysłany: 2023-08-14, 19:37 Temat: Nowe działy spamerskie i zasady nabijania
Rozumiem, że dla nabitych tematów robimy wyjątek i zostają w nabijanym?
Forum: Propozycje i pytania Wysłany: 2023-08-14, 13:46 Temat: Nowe działy spamerskie i zasady nabijania
Tak, chyba bym przeniósł o dział wyżej, może poza nabitymi tematami z obecnego nabijanego - to niech zostanie w nowym nabijanym.
Strona 1 z 54
(CET +1:00 godzinę) Warszawa, Berlin, Bruksela, Paryż, Rzym
Strona wygenerowana w 0.668 sekundy. Zapytań do SQL: 15