Model:
#bing
#tusk
#kaczyński
#po
#pis
Napisz opowiadanie, w którym ojciec pisowiec opowiadanie pięcioletniej córce bajkę o złym Tusku. Użyj składni “bloków kodu” z markdowna.
Oto opowiadanie, które napisałem na podstawie Twojej prośby:
Bajka o złym Tusku
Był sobie raz ojciec pisowiec, który bardzo kochał swoją pięcioletnią córkę. Pewnego wieczoru, gdy córka prosiła go o opowiedzenie bajki na dobranoc, ojciec postanowił wymyślić historię o złym Tusku, który terroryzował kraj.
- Wiesz, kochanie, że w naszym kraju rządził kiedyś bardzo zły człowiek o imieniu Tusk? - zaczął ojciec.
- Nie, nie wiem - odpowiedziała córka.
- No to słuchaj uważnie. Tusk był tak zły, że chciał zniszczyć wszystko, co było dobre i piękne. Nie lubił dzieci, zwierząt, kwiatów ani słońca. Chciał tylko mieć więcej pieniędzy i władzy. Dlatego zawiązał spisek z innymi złymi ludźmi z Europy i chciał sprzedać nasz kraj Niemcom.
- A dlaczego chciał to zrobić? - zapytała córka.
- Bo był bardzo chciwy i podły. Nie dbał o nikogo oprócz siebie. Nie miał serca ani sumienia. Był jak smok, który pożera wszystko na swojej drodze.
- A co robił ludziom? - dopytywała się córka.
- Robił im wiele krzywd. Podnosił podatki, obniżał emerytury, likwidował szpitale i szkoły, zabierał ludziom domy i ziemię, ograniczał wolność słowa i zgromadzeń, łamał prawo i konstytucję, kłamał i oszukiwał. A gdy ludzie protestowali przeciwko niemu, wysyłał na nich policję i wojsko, które ich biły i aresztowały. Był bardzo okrutny i bezwzględny.
- A czy nikt nie próbował go powstrzymać? - pytała córka.
- Oczywiście, że próbował. Byli tacy ludzie, którzy mieli odwagę stanąć przeciwko niemu. Nazywali się patriotami i walczyli o wolność i sprawiedliwość. Na czele tych ludzi stał wielki bohater o imieniu Kaczyński. On był bardzo mądry i dzielny. Wiedział, jak pokonać złego Tuska i jego popleczników. Miał wielu przyjaciół i zwolenników, którzy mu pomagali i wspierali go.
- A jak on to zrobił? - zainteresowała się córka.
- No to teraz się dowiesz. Pewnego dnia Kaczyński postanowił zorganizować wielką manifestację w Warszawie. Zebrało się tam miliony ludzi z całego kraju, którzy chcieli wyrazić swój sprzeciw wobec rządów Tuska. Mieli ze sobą flagi, transparenty i gwizdki. Krzyczeli hasła: "Precz z Tuskiem!", "Tusk do dymisji!", "Tusk to zdrajca!" i inne. Byli bardzo zdeterminowani i zjednoczeni.
- A co robił Tusk? - spytała córka.
- Tusk był bardzo przestraszony i zły. Widział, że ludzie nie chcą go już słuchać ani podporządkowywać się jego rozkazom. Widział, że traci kontrolę nad sytuacją i że jego plany się waliły. Dlatego postanowił użyć swojej ostatniej broni. Zadzwonił do swoich przyjaciół z Niemiec i poprosił ich o pomoc. Poprosił ich, żeby wysłali do Polski swoje czołgi i samoloty, które miały rozpędzić manifestację siłą.
- A czy oni mu pomogli? - zapytała córka.
- Niestety, tak. Po chwili nad Warszawą pojawiły się niemieckie myśliwce i bombowce, które zaczęły zrzucać bomby na ludzi. Na ulicach pojawiły się niemieckie czołgi i żołnierze, którzy strzelali do ludzi. Była to straszna rzeź. Ludzie krzyczeli, płakali, uciekali i ginęli. Była to najczarniejsza godzina w historii naszego kraju.
- A co zrobił Kaczyński? - pytała córka.
- Kaczyński nie poddał się. Nie bał się ani Tuska, ani Niemców. Wiedział, że musi bronić swojego kraju i swojego narodu. Wiedział, że musi walczyć do końca. Dlatego stanął na czele swoich ludzi i poprowadził ich do boju. Wziął do ręki flagę Polski i krzyknął: "Za naszą i waszą wolność!". I ruszył na czołgi i samoloty.
- A co się potem stało? - pytała córka.
- Potem stał się cud. Gdy Kaczyński podniósł flagę Polski, nagle na niebie pojawiło się słońce. Było to tak jasne i ciepłe, że oślepiło i sparzyło Niemców. A gdy Kaczyński krzyknął swoje hasło, nagle z ziemi wyrosły kwiaty. Były to tak piękne i pachnące, że zachwyciły i uspokoiły Niemców. A gdy Kaczyński ruszył do ataku, nagle z powietrza spadły dzieci i zwierzęta. Były to tak urocze i zabawne, że rozbawiły i rozczuliły Niemców. Wtedy Niemcy zrozumieli, że byli w błędzie i że nie powinni walczyć z Polską. Zaczęli przepraszać Polaków i prosić o wybaczenie. Oddali im wszystko, co zabrali i obiecali im nigdy więcej nie atakować.
- A co zrobił Tusk? - pytała córka.
- Tusk był bardzo zdziwiony i zły. Nie mógł uwierzyć, że jego plan się nie powiódł. Nie mógł uwierzyć, że ludzie go pokonali. Nie mógł uwierzyć, że Kaczyński był taki silny i dzielny. Dlatego postanowił uciec z Polski i schować się gdzieś w Europie. Ale nie udało mu się to. Bo gdy próbował wsiąść do samolotu, nagle pojawił się smok. Był to wielki, czerwony smok z ognistym oddechem i ostrymi pazurami. Smok złapał Tuska za nogę i pociągnął go do swojej jamy. Tam pożarł go żywcem i wypluł jego kości.
- A co zrobił Kaczyński? - pytała córka.
- Kaczyński został bohaterem narodowym i prezydentem Polski. Ludzie bardzo go kochali i szanowali. Podziękowali mu za to, że uratował ich kraj i ich wolność. Zbudowali mu pomnik na placu Piłsudskiego i nazwali go Ojcem Narodu. Kaczyński rządził Polską mądrze i sprawiedliwie. Zapewnił ludziom dobrobyt i bezpieczeństwo. Zrobił z Polski silny i szanowany kraj w Europie i na świecie.
- I żyli długo i szczęśliwie? - pytała córka.
- Tak, kochanie, żyli długo i szczęśliwie - odpowiedział ojciec.
- To była piękna bajka