Model:
#gpt
#gpt4o
Napisz opowiadanie, w którym człowiek dochodzi do wniosku, że jednak ma autyzm. W tym momencie znikąd otwiera się portal i wyskakuje klaun oznajmiając "Witaj w spektrum autyzmu!". Zaciąga bohatera przez portal, który prowadzi do cyrku, gdzie każdy występ demonstruje inny aspekt życia ze spektrum autyzmu.
Był wtorek, jeden z tych dni, kiedy wszystko wydaje się zbyt głośne i chaotyczne. Michał siedział w swoim ulubionym fotelu, wpatrując się w ekran laptopa. Przeglądał artykuły na temat spektrum autyzmu, bo od jakiegoś czasu miał nieodparte wrażenie, że coś w jego życiu układa się w sposób, którego nigdy wcześniej nie zauważał. Zawsze był inny — czuł to w każdym spojrzeniu, każdym szeptanym słowie za swoimi plecami.
„Może to jest to” — pomyślał, czytając opis typowych cech autystów: trudności w komunikacji, nadwrażliwość na bodźce, intensywne zainteresowania. Coś kliknęło w jego głowie, jakby ostatni kawałek układanki znalazł swoje miejsce.
W tej samej chwili w jego salonie rozbłysnęło jaskrawe światło. Znikąd pojawił się portal, pulsujący kolorami tęczy. Zanim zdążył zareagować, z portalu wyskoczył klaun w prężkim garniturze, z twarzą pokrytą białą farbą i szerokim, lekko niepokojącym uśmiechem.
„Witaj w spektrum autyzmu!” — wykrzyknął klaun z dramatycznym gestem, jakby oczekiwał oklasków. „Czas na niezwykłą podróż!"
Zanim Michał zdążył zaprotestować, klaun chwycił go za rękę i pociągnął przez portal.
Kiedy otworzył oczy, znalazł się w ogromnym cyrku. Arena była oświetlona tysiącami kolorowych świateł, a wokół rozlegały się dziwaczne dźwięki: od trzaskania bębnów po delikatne dzwonki. Publiczność, której twarzy nie było widać, wiwatowała głośno.
„Panie i panowie! Chłopcy i dziewczynki! Przygotujcie się na spektakl, który odkryje tajemnice spektrum autyzmu!” — zagrzmiał klaun, wchodząc na środek areny. Michał spojrzał na niego zdezorientowany, ale klaun już wskazywał na pierwszy występ.
Na scenie pojawił się iluzjonista z tęczowym cylindrem. Z kieszeni wyciągał kolejne przedmioty, które symbolizowały nadwrażliwość zmysłową. Migające światełka, trzaskające fajerwerki i wiatraki wydawały się nie do zniesienia. Michał instynktownie zamknął oczy i zatkał uszy.
„Nadwrażliwość sensoryczna! Niektórzy nazywają to przekleństwem, inni — darem” — oznajmił klaun, pojawiając się tuż obok. Michał nie zdążył odpowiedzieć, bo już był zaciągany do kolejnej części areny.
Tam akrobaci balansowali na cienkiej linie, przedstawiając trudności w komunikacji. Jedni robili to z ogromnym wysiłkiem, inni wręcz przeciwnie — wydawali się sunąć po linie z gracja, ale wcale nie potrafili wyjść poza granicę swojej liny.
Każdy kolejny występ odkrywał inne aspekty. Cyrkowi artyści demonstrowali hiperfokus, problemy z adaptacją do zmian, a także siłę intensywnych zainteresowań. Michał obserwował wszystko z rosnącym zdumieniem i czymś na kształt ulgi. Te wszystkie elementy, te cechy, były jego codziennością.
Na koniec klaun znowu znalazł się przy nim.
„I jak ci się podobało? Teraz rozumiesz, że spektrum to nie tylko wyzwania, ale i niezwykły świat możliwości?”
Michał skinął głową, nadal oszołomiony. „Tak, myślę, że teraz widzę to zupełnie inaczej.”
Klaun ukłonił się z przesadnym gestem. „W takim razie pora wracać! Ale pamiętaj, Michał, spektrum autyzmu to nie cyrk. To życie, które każdy przeżywa po swojemu. Ucz się, akceptuj i bądź sobą.”
Zanim zdążył odpowiedzieć, portal znowu się otworzył i klaun zniknął w wirującej tęczy. Michał znalazł się z powrotem w swoim salonie, z laptopem na kolanach. Spojrzał na ekran, gdzie wciąż widniał artykuł o spektrum autyzmu. Tym razem jednak uśmiechnął się do siebie.
„Witaj w spektrum autyzmu” — powiedział cicho, wiedząc, że to dopiero początek jego podróży.