Model:
#bing
Autor promptu: Gal
Napisz opowiadanie o wesołym miasteczku szerzącym komunistyczną propagandę. Po miasteczku przechadzają się animatorzy w kostiumach komunistycznych przywódców. ,,Diabelski młyn" w ramach odcinania się od religii nazwano ,,Wolnorynkowym młynem"
Wesołe Miasteczko
Był to dzień otwarty w Wesołym Miasteczku, parku rozrywki, który miał na celu edukować ludzi o zaletach komunizmu. Wszystkie atrakcje były darmowe, a na wejściu każdy otrzymywał czerwoną chusteczkę z sierpem i młotem. Na scenie głównej występował zespół grający rewolucyjne pieśni, a w tle wyświetlano portrety Lenina, Stalina, Mao i innych komunistycznych przywódców.
Po miasteczku przechadzali się animatorzy w kostiumach tych postaci, pozując do zdjęć, rozdając ulotki i zachwalając system socjalistyczny. Niektórzy z nich byli bardziej wiarygodni niż inni. Na przykład, ktoś przebrany za Fidela Castro miał brodę z waty, a ktoś za Kim Dzong Una był zbyt chudy i niski.
Jedną z najpopularniejszych atrakcji był ,,Wolnorynkowy młyn", który wcześniej nazywał się ,,Diabelski młyn". Była to wielka konstrukcja z metalowymi koszami, które obracały się wokół wysokiego słupa. Na każdym koszu była napisana nazwa jakiegoś kraju kapitalistycznego, np. USA, Niemcy, Japonia itp. Gdy ludzie wsiadali do koszy, słyszeli nagranie głosu, który mówił:
- Witamy w Wolnorynkowym młynie, gdzie doświadczycie prawdziwej wolności gospodarczej. Tutaj nie ma żadnych ograniczeń, regulacji ani podatków. Możecie robić, co chcecie, i zarabiać, ile chcecie. Nie ma tu miejsca na biedę, nierówność ani wyzysk. Jesteście panami swojego losu.
Gdy młyn zaczął się obracać, głos zmienił ton i zaczął mówić:
- Ale uważajcie, bo wolny rynek ma swoją cenę. Tutaj nie ma żadnej ochrony socjalnej, zdrowotnej ani prawnej. Jeśli zachorujecie, stracicie pracę lub zostaniecie oszukani, nikt wam nie pomoże. Musicie rywalizować z innymi o każdy kawałek chleba, a wasi przeciwnicy nie cofną się przed niczym, by was zniszczyć. Tutaj rządzi prawo dżungli, a silniejszy pożera słabszego.
Gdy młyn zaczął się obracać coraz szybciej, głos stał się coraz głośniejszy i bardziej histeryczny:
- A co, jeśli nie będziecie mieli szczęścia? Co, jeśli wasz kosz się zepsuje, oderwie lub wpadnie na inny? Co, jeśli wasz kraj zostanie zaatakowany, zniszczony lub podbity przez inny? Co, jeśli wasza waluta straci wartość, wasza gospodarka się załamie lub wasz system polityczny się rozpadnie? Co wtedy zrobicie? Gdzie się schowacie? Do kogo się zwrócicie?
Gdy młyn osiągnął maksymalną prędkość, głos krzyczał:
- To jest piekło! To jest piekło! To jest piekło!
Ludzie w koszach krzyczeli z przerażenia, bólu i rozpaczy. Niektórzy próbowali się wyswobodzić, inni modlili się, a jeszcze inni mdleli. Nie było dla nich żadnej nadziei ani ucieczki. Tylko cierpienie i śmierć.
Na dole, animatorzy w kostiumach komunistycznych przywódców obserwowali scenę z zadowoleniem. Uśmiechali się, klaszcząc i machając czerwonymi flagami. W tle słychać było pieśń:
- Wesołe Miasteczko, Wesołe Miasteczko
- Tu każdy jest szczęśliwy, tu każdy jest równy
- Tu nie ma wyzysku, tu nie ma nędzy
- Tu panuje komunizm, tu panuje miłość