Model:
#bing
Autor promptu: Gal
Napisz opowiadanie, że nowa władza w Polsce postanowiła wzmocnić urzędy skarbowe. Już wcześniej pracowali w nich SS-Mani, wiedźmy i plugawe mutanty - a teraz rząd postanowił zatrudnić kilka diabłów i żywych trupów
Może się to wydać dziwne, ale niektórzy ludzie w Polsce wciąż płacili podatki. Nie dlatego, że byli uczciwi, czy patriotyczni, czy nawet bojący się kary. Po prostu nie mieli wyboru. Urzędy skarbowe były tak potężne i bezwzględne, że nie dało się ich oszukać, uniknąć, czy zmusić do ustępstw. A jeśli ktoś próbował, to szybko się o tym żałował.
Urzędy skarbowe były obsadzone przez najgorsze istoty, jakie można sobie wyobrazić. SS-Mani, którzy nie zginęli w drugiej wojnie światowej, ale ukryli się w Polsce i zwerbowali się do służby podatkowej. Wiedźmy, które używały swojej magii, by śledzić, kontrolować i torturować podatników. Plugawe mutanty, które powstały z eksperymentów na ludziach i zwierzętach, i które miały nadludzką siłę, zęby i pazury. To byli tylko niektórzy z pracowników urzędów skarbowych. A teraz, nowa władza w Polsce postanowiła ich wzmocnić.
Nowy rząd, który doszedł do władzy po krwawym zamachu stanu, miał ambitny plan reformy podatkowej. Chciał zwiększyć wpływy do budżetu, by sfinansować swoje projekty: budowę muru na granicy z Niemcami, zakup broni jądrowej od Rosji, i stworzenie własnej religii państwowej. Aby to osiągnąć, rząd postanowił zatrudnić kilka diabłów i żywych trupów do urzędów skarbowych.
Diabły były specjalistami od prawa podatkowego. Znały wszystkie paragrafy, przepisy i wyjątki. Potrafiły znaleźć każdą lukę, błąd i nieścisłość w zeznaniach podatkowych. A jeśli nie znalazły, to je stworzyły. Diabły były też mistrzami manipulacji i perswazji. Potrafiły skłonić podatnika do podpisania umowy, która wiązała go na wieczność z urzędem skarbowym. A jeśli podatnik się opierał, to diabły używały swoich rogów, ogonów i pazurów, by go ukarać.
Żywe trupy były specjalistami od egzekucji podatkowych. Nie miały litości, sumienia, ani uczuć. Nie zważały na błagania, groźby, ani łzy podatników. Nie zatrzymywały się przed niczym, by zająć majątek, dom, rodzinę, a nawet życie dłużnika. Żywe trupy były też nieśmiertelne i niezniszczalne. Nie bały się broni, ognia, ani wody. Nie czuły bólu, zmęczenia, ani głodu. Tylko jedno je interesowało: zaspokoić swój głód mięsa ludzkiego.
Tak wyglądała nowa rzeczywistość w Polsce. Urzędy skarbowe były prawdziwym piekłem na ziemi. Nikt nie był bezpieczny przed ich zasięgiem i żądzą. Nikt nie mógł się im oprzeć, ani uciec. Nikt nie miał nadziei na lepsze jutro. Tylko strach, cierpienie i śmierć.